Podobnie jak w ubiegłym roku, redakcja PRoto.pl poprosiła przedstawicieli agencji, które znalazły się w rankingu fee income przeprowadzonym na zlecenie Związku Firm Public Relations, o komentarz na temat czynników, które wpłynęły na taką, a nie inną pozycję firm w rankingu. Na potrzeby zestawienia zdefiniowano fee income jako różnicę między przychodem netto ze sprzedaży usług a kosztami zewnętrznymi, wynikającymi z realizacji projektów.
W rankingu wzięło udział 21 firm, w tym dwie, które nie należą do ZFPR.
Czytaj więcej:
Opis rankingu fee income za 2015 na PRoto.pl
Agencje o rankingu fee income. Cz. 1: MSLGROUP, 24/7 Communication, Solski Burson-Marsteller
Agencje o rankingu fee income. Cz. 2: Grayling, On Board, United PR
Zapytaliśmy, jakie czynniki miały wpływ na tegoroczne pozycje poszczególnych firm w rankingu oraz jakie trendy na rynku PR komentatorzy obserwują. Redakcja zadała też pytanie, czy ranking może być uznany za odzwierciedlenie tych trendów.
Przemysław Mitraszewski, Managing Partner i współzałożyciel Lighthouse Consultants
W 2015 roku Lighthouse Consultants obchodziło 10. rocznicę obecności na rynku. Wiele się w tym czasie zmieniło. Poszerzyliśmy zakres naszych kompetencji i świadczonych usług, rozwijamy nowe praktyki biznesowe i tworzymy autorskie rozwiązania odpowiadające na potrzeby zmieniającego się świata. Nie zmieniła się jednak nasza filozofia – nadal wierzymy, że najwyższa jakość serwisu oraz zespół złożony ze specjalistów z wieloletnim doświadczeniem to podstawa. To dzięki temu jesteśmy dla naszych klientów partnerem i doradcą, który poprzez zintegrowaną komunikację pomaga w rozwiązywaniu realnych problemów biznesowych.
Patrząc na nasze wyniki w perspektywie długoterminowej można powiedzieć, że utrzymujemy stały wysoki poziom przychodów. Od lat nie zmienia się też pod względem jakościowym nasze portfolio klientów. Coraz częściej zdarza nam się natomiast pracować na zasadzie projektowej i myślę, że to jest trend, który będziemy obserwować w nadchodzących latach.
Cieszy natomiast rosnąca rola usług komunikacyjnych, czego dowodem kolejny wzrost dochodów całej branży odnotowany w tegorocznym rankingu wg. fee income. To wynik zaostrzającej się walki o uwagę odbiorców i związanej z tym konieczności zmiany podejścia. Aby zasłużyć na społeczną uwagę, marki i firmy muszą zacząć opowiadać angażujące, rezonujące w poszczególnych grupach historie – a to właśnie zadanie dla public relations.
Katarzyna Pawlikowska, współzałożycielka Garden of Words
W tym roku po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na udział Garden of Words w rankingu agencji PR wg fee income. Jesteśmy poważnym graczem na rynku i czas najwyższy to pokazać, choć mamy świadomość, że zestawienie nie obrazuje w pełni potencjału branży czy poszczególnych agencji, na który składa się wiele istotnych czynników – także tych pozafinansowych. Nasze miejsce na liście jest efektem dynamicznego rozwoju firmy, jaki ciągle następuje od samej chwili powstania. Jesteśmy żywym przykładem tego, że bez zagranicznego finansowania i wsparcia można w naszej branży zbudować prawdziwie ekspercki zespół i intensywnie się rozwijać.
Wiele osób kojarzy już agencję z wyjątkową skutecznością w zakresie komunikacji kierowanej do kobiet. Trudno się dziwić – myślę, że mogę powiedzieć śmiało – wiemy o Polkach tyle, ile nie wie nikt i potrafimy tę wiedzę dobrze wykorzystać. To nie tylko efekt moich badań i książek czy wiedzy, jaką przywożę z USA i świata, lecz także doświadczenia w prowadzeniu takich projektów przez ostatnich osiem lat. Cieszę się, że rynek się budzi, że pojęcie „kobiece kody komunikacji”, które wprowadziłam w 2007 roku, przestaje być magicznym zaklęciem, a staje się „alfabetem” myślenia o konsumentce. Z tym większym szacunkiem myślę o naszych klientach, którzy kilka lat temu uwierzyli w to, że warto pochylić się nad komunikacją do kobiet. To, co wówczas było uważane za „profetyczne”, dziś staje się trendem. Ale nie zapominajmy – kluczem jest efektywność komunikowania do obu płci i to jest nasz ogromny atut.
Uważam, że ważnym motorem rozwoju branży są także projekty CSR. Coraz więcej takich działań pojawia się na rynku. Niektóre – także te prowadzone przez konkurencyjne agencje – są nie tylko mądre, potrzebne i zbudowane na solidnej strategii, ale także bardzo kreatywne zarówno w zakresie copywritingu, jak i w sferze narzędzi. To kolejny trend, o którym nie można nie wspomnieć. Cieszę się, że Garden of Words jest w tej dziedzinie tak mocna, ale to nie tylko powód do dumy – to także zobowiązanie do nieustającej nauki i śledzenia wszystkiego, co dzieje się na świecie. Mimo, że prowadzimy kilka spektakularnych projektów z zakresu CSR, nie ustajemy w wysiłkach, by rozwijać nasze kompetencje i wiedzę. To fantastyczna przygoda i wyzwanie być częścią organizacji uczącej się i intensywnie rozwijającej – także międzynarodowo (świadczymy usługi na rynkach zagranicznych, tworząc HUB i koordynując działania komunikacyjne na Europę Środkowo-Wschodnią).
Przyszłość? Myślę, że będą rozwijać się te agencje, które stawiają tak jak my – na konsekwentne i pełne pokory umacnianie know-how w zakresie prowadzenia skutecznego dialogu z konsumentem, opartego na pogłębionej analizie jego indywidualnych potrzeb, motywacji i wymagań. To takie proste, a takie trudne…
Karol Świtała, Partner i Head of Tech oraz Alicja Wysocka-Świtała, Partner, Head of Brand PR, Clue PR
Mamy szacunek do rankingów, podobnie jak do nagród branżowych, a zarazem świadomość niepełnego obrazu, jaki na ich podstawie się kształtuje. Podobnie tutaj – cieszy duża reprezentacja polskich agencji, których rozwój obserwowaliśmy podczas własnej drogi zawodowej przez ostatnią dekadę. Zarazem, wyraźni są nieobecni, w tym niektóre agencje sieciowe. Ranking pokazuje kilka agencji mniej znanych, które mają mocnych klientów w portfolio i niemały zespół – taka różnorodność jest wartością. Liderzy rankingu nie zmieniają się od lat, roszady na podium są zauważalne dla szczególnie spostrzegawczych – z jednej strony można to uznać za oznakę stabilności, a z drugiej tendencję do stagnacji. Ale potwierdzanie dobrych wyników rok do roku – tego należy pogratulować.
Tegoroczny ranking firm ZFPR wydaje się tym bardziej wartościowy pod względem wiedzy o rynku, że odzwierciedla realne zyski z realizowanych projektów, a nie przychód ogólny. Dlatego cieszy nas znalezienie się w pierwszej 20. polskich agencji w tym rankingu. Jesteśmy w nim po raz pierwszy, ponieważ nasza agencja dołączyła do ZFPR rok temu, zatem realne porównania dynamiki rozwoju będzie można robić w kolejnych edycjach. W ciągu ostatnich 4 lat z kilkuosobowego zespołu urośliśmy do agencji ponad dwudziestoosobowej, z oddziałami w Europie Środkowo-Wschodniej i globalnymi klientami. Cieszy nas, że zostało to zauważone, przede wszystkim w kategoriach docenienia pracy zespołu. Czy ranking odzwierciedla rzeczywistą kondycję naszej agencji i pozostałych? Trudno powiedzieć, trzeba by dodać do tego audyt zatrudnionych specjalistów i ich stanowisk, wielkości budżetów, proporcji projektów. Ale wtedy tabela miałaby objętość małej encyklopedii, więc pozostawmy takie zadania archiwistom.
Komentarze zebrał Maciej Przybylski