Serwis Airbnb oferujący wynajem lokali pozwał Nowy Jork, ponieważ lokalne władze wprowadziły przepisy, które zdaniem firmy uniemożliwiają dalsze prowadzenie działalności w mieście. Jednak pozew został oddalony – podaje turystyka.rp.pl.
Według sędzi Arlene Bluth z sądu okręgowego na Manhattanie, miasto miało prawo wprowadzić przepis, który wymagałby od właścicieli mieszkań rejestracji w lokalnej agencji, aby kontrolować nielegalne wynajmy lokali – informuje źródło, powołując się na agencję Reutera.
Źródło przypomina, że Airbnb pozwało w czerwcu 2023 roku Nowy Jork, ponieważ zdaniem platformy nowe ograniczenia są równoznaczne z zakazem użyczania lokali turystom. Natomiast sąd orzekł, że nałożenie na Airbnb obowiązku zweryfikowania ofert ułatwia kontrolę nad nielegalnie prowadzonymi działalnościami. Jak czytamy dalej, sędzia powołała się na dane, które wskazują, że od 2017 do 2021 roku miasto otrzymało prawie 12 tys. skarg dotyczących krótkoterminowego wynajmu. W orzeczeniu sądu podkreślono, że Airbnb nie udowodniło, że usunęło wiele swoich ofert z powodu nowych przepisów.
Z kolei dyrektor ds. prawnych w Airbnb Theo Yedinsky uznał, że „nowe regulacje są ciosem zarówno dla turystyki, jak i dla nowojorczyków i małych firm w dzielnicach oddalonych od centrum, które utrzymują się wyłącznie dzięki temu, że korzystają z ekonomii współdzielenia” – czytamy. (af)
