Rosyjskie mapy Apple pokazują Krym jako teren należący do Rosji – informuje bbc.com. Źródło zwraca jednak uwagę, że dzieje się tak tylko w aplikacjach skonfigurowanych z tamtejszą wersją Apple App Store. Jak czytamy, Półwysep Krymski i Sewastopol (który Rosjanie traktują jako oddzielny region) wyszukiwane w Apple Maps w innych częściach świata, wyświetlane są jako miejsca nienależące do żadnego kraju.
Bbc.com przypomina, że firma technologiczna od kilku miesięcy prowadzi rozmowy z przedstawicielami rosyjskiego rządu. Duma Państwowa – czyli niższa izba tamtejszego parlamentu – wymagała dopasowania się do panującego w Rosji prawa, według którego określanie Krymu jako części Ukrainy jest przestępstwem. Czytamy, że choć początkowo Apple proponowało nieprzyporządkowywanie półwyspu do żadnego z państw, ostatecznie uległo rządaniom. Sytuację potwierdził na Twitterze moskiewski korespondent BBC, Will Vernon. Apple nie skomentowało sprawy.
Źródło: twitter.com/BBCVillVernon
Źródło zaznacza, że w marcu 2019 roku na takie samo rozwiązanie zdecydowało się Google, jednak w ukraińskiej wersji Google Maps nie ma zaznaczonej wyraźnej granicy między Ukrainą a zaanektowanym przez Rosję miejscem. Z kolei na mapach BBC sporne terytorium oznaczone jest linią przerywaną i nie jest określone jako rosyjskie. Bbc.com przypomina również, że sytuacja wywołuje tak wiele emocji, ponieważ aneksji Krymu nie uznają m.in. Stany Zjednoczone i kraje należące do Unii Europejskiej. (ak)