Brytyjska Służba Bezpieczeństwa MI5 ostrzega przed szpiegami, którzy podszywają się pod zwykłych użytkowników poszukujących kontaktów biznesowych m.in. na LinkedInie – podaje cyfrowa.rp.pl. Dowiadujemy się, że celem przestępców jest dostęp do poufnych informacji.
Czytamy, że według służb „co najmniej 10 tys. obywateli Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich pięciu lat było celami agentów obcych służb, które dotarły do nich za pomocą LinkedIna”. Agenci mieli korzystać z „fałszywych profili powiązanych z wrogimi państwami”. „»Złośliwe profile« są wykorzystywane »na skalę przemysłową«” – źródło przytacza ostrzeżenie Kena McCalluma, szefa MI5.
Cyfrowa.rp.pl pisze, że przyjmowanie do grona znajomych nieznanych osób posiadających fałszywe profile sprawia, że także nasi znajomi akceptują takie zaproszenia, ponieważ widzą, że mają wspólną siatkę kontaktów. To z kolei ułatwia szpiegom „pole działania i werbowanie lub wykorzystywanie kolejnych osób”.
Dowiadujemy się, że w raporcie na temat zagrożenia szpiegowskiego „MI5 nie wymieniła portalu LinkedIn, ale według telewizji BBC właśnie o niego chodzi służbom specjalnym”. Czytamy, że „agenci obcego wywiadu na różne sposoby usiłują wejść w kontakt z pracownikami brytyjskich urzędów i agencji rządowych, oferując im szkolenia, wyjazdy szkoleniowe, na których podejmują próby rekrutacji lub wydobycia poufnych informacji”. Dodatkowo źródło przekazuje, że „bardzo trudno uniknąć kontaktu z rekruterem, a wiele osób »nie jest odpornych« na ich manipulacje”.
Czytamy też, że w celu ochrony przed takimi atakami rozpoczęto kampanię „Think Before You Link”, mającą na celu edukację pracowników rządowych na temat zagrożenia ze strony cyberszpiegów. Akcja prowadzona przez Centrum Ochrony Infrastruktury Krajowej, podlegającemu MI5, chce uczyć tego, jak rozpoznać fałszywy profil, być świadomym realnego zagrożenia i reagować, nawet usunięciem swojego profilu.
„Od początku pandemii wielu z nas pracuje zdalnie i spędza więcej czasu w domu na swoich urządzeniach osobistych” – cyfrowa.rp.pl powołuje się na zdanie Dominica Fortescue’a, zajmującego się ochroną brytyjskich agencji rządowych. „Pracownicy stali się bardziej podatni na złośliwe podejścia ze strony wrogich służb i organizacji przestępczych w mediach społecznościowych” – przekazuje dalej.
Źródło przypomina, że również inne kraje, jak np. Stany Zjednoczone, rozpoczęły działania w tym zakresie. Chodzi m.in. o prowadzone kampanie po tym, jak były oficer CIA, Kevin Mallory, został skazany na 20 lat więzienia po ujawnianiu tajemnic Chinom. Czytamy, że on także „nawiązał kontakt ze służbami na LinkedInie”. (kd)