piątek, 8 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościCierpiący kurczak wśród sklepowych półek. Billboard ma skłonić Lidla do zwiększenia wymagań...

Cierpiący kurczak wśród sklepowych półek. Billboard ma skłonić Lidla do zwiększenia wymagań wobec dostawców drobiu

Stowarzyszenie Otwarte Klatki chce skłonić sieć Lidl do zwiększenia wymagań, jakie stawia ona swoim dostawcom mięsa drobiowego. W tym celu na budynku przy Al. Niepodległości 107/109 w Warszawie umieszczono ogromny billboard pokazujący cierpiącego kurczaka pośród sklepowych półek. Instalacja będzie tam do końca grudnia 2022.

Jak przekazują Otwarte Klatki, billboard utrzymany jest w stylistyce nawiązującej do kolorystyki sieci Lidl. W centrum zdjęciu znajduje się kurczak „w nienaturalnej pozycji”, a obok niego widoczna jest imitująca promocję w gazetce „oferta”: „Frankenkurczak! 2,5 kg w 42 dni!”. Na billboardzie umieszczono także informację o treści: „Pewna sieć handlowa nadal odmawia poprawy okrutnych warunków hodowli kurczaków, które sprzedaje”. Pod spodem znalazł się dopisek: „Ze względów prawnych nie możemy tutaj podać nazwy 🙂 Pomóż nam w walce – podpisz petycję” oraz link do strony akcji. 

Billboard jest częścią międzynarodowej kampanii „Lidl chicken scandal”, prowadzonej przez koalicję Open Wing Alliance. W ramach kampanii opublikowano wyniki śledztwa, dokumentujące warunki panujące na fermach dostarczających mięso tej sieci – pod koniec października pochodzące z fermy dostawcy z Niemiec, a w połowie listopada z Hiszpanii.

Aktywiści oczekują od sieci Lidl poprawy warunków na fermach jej dostawców i podpisania porozumienia European Chicken Commitment, które zakłada m.in. rezygnację z tzw. ras szybko rosnących i zmniejszenie zagęszczenia na fermach. Stowarzyszenie podaje, że badanie z września 2022 roku pokazało, że większość Polek i Polaków (ponad 91 proc.) jest zdania, że firmy powinny podpisywać European Chicken Commitment.

„Lidl twierdzi, że dobrostan kurczaków jest dla nich istotny, a jednocześnie wciąż pozyskuje mięso drobiowe pochodzące z najintensywniejszych form hodowli” – komentuje Monika Kowalska, koordynatorka kampanii Frankenkurczak w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki. „Podstawowym problemem jest selekcja genetyczna kurcząt pod kątem jak najszybszego wzrostu. Pomimo że takie kurczaki żyją tylko 42 dni, osiągają w tym czasie tak dużą masę, że często kiedy upadną, nie są nawet w stanie samodzielnie się podnieść i spędzają resztę życia w brudnej od odchodów ściółce” – dodaje. Kowalska zwraca uwagę, że Polscy konsumenci oczekują od Lidla poprawy warunków na fermach, więc „to najwyższy czas, aby deklaracje o trosce Lidla o dobrostan zwierząt znalazły potwierdzenie w ich politykach dotyczących dobrostanu kurczaków hodowanych na mięso”.

Stowarzyszenie zwraca także uwagę na niską jakość mięsa z tzw. kurczaków szybko rosnących. Czytamy, że w przypadku Lidla kontrole wykazały, że w Polsce 99,2 proc. filetów z piersi kurczaka marek własnych wykazało obecność choroby białych włókien, która „znacząco wpływa na wartość odżywczą mięsa”. (mb)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj