poniedziałek, 23 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościDonald Trump chce odpowiedzialności prawnej za niewłaściwą moderację w social mediach

Donald Trump chce odpowiedzialności prawnej za niewłaściwą moderację w social mediach

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump 28 maja 2020 roku podpisał zarządzenie skierowane do największych firm technologicznych mediów społecznościowych. Dokument ukazał się kilka dni po tym, jak algorytm Twittera oznaczył dwa z jego tweetów jako potencjalnie wprowadzające w błąd” – podaje cnn.com. Rozporządzenie ma skutkować m.in. możliwością obarczenia mediów społecznościowych odpowiedzialnością prawną w przypadku moderowania wpisów, które zostaną uznane za niewłaściwe lub niejasne – czytamy.

Jak informuje źródło, Trump przed podpisaniem dokumentu tłumaczył decyzję bronieniem wolności słowa „przed jednym z największych zagrożeń w historii Ameryki”. Prezydent zaznaczył, że „niewielka liczba monopoli mediów społecznościowych kontroluje ogromną część wszelkiej komunikacji publicznej i prywatnej w Stanach Zjednoczonych”. Dodał też, że media miały dotąd „niesprawdzoną moc cenzurowania, ograniczania, edytowania, kształtowania, ukrywania, zmieniania, prawie każdej formy komunikacji między prywatnymi obywatelami i dużą publicznością”.

Dalej dowiadujemy się, że rozporządzenie zostało zapowiedziane krótko po tym, jak Twitter oznaczył opublikowane przez prezydenta treści specjalnym linkiem zachęcającym użytkowników do „zapoznania się z większą ilością informacji” na temat wyborów. We wpisach Trump stwierdził, że dopuszczenie do głosowania korespondencyjnego na dużą skalę doprowadzi do sfałszowania wyborów prezydenckich w listopadzie 2020 roku.

„W kraju, w którym od dawna pielęgnuje się wolność wypowiedzi nie możemy pozwolić, by ograniczona liczba platform wybierała wypowiedzi, do których Amerykanie mają dostęp w internecie” – cytuje treść dokumentu źródło.

Oskarżenia kierowane w stronę mediów społecznościowych dotyczą również „powoływania się na niekonsekwentne, irracjonalne i bezpodstawne uzasadnienia”, jednak w szczególności uwaga skierowana jest na Twittera, który rzekomo wprowadza „selektywne” stosowanie etykiet ostrzegawczych do „niektórych tweetów” – informuje dalej cnn.com.

Z decyzją nie zgadza się m.in. Ron Wyden, senator z partii demokratycznej ze stanu Oregon, który zarzuca Trumpowi naruszanie ustanowionego prawa: „On decyduje o tym, co jest legalne, w oparciu o to, co leży w jego interesie” – przytacza jego wypowiedź źródło.

Dalej czytamy, że Facebook i Google stwierdzili natomiast, że „decyzja Trumpa może zaszkodzić internetowi i gospodarce cyfrowej, przez narażanie firm technologicznych na potencjalną odpowiedzialność za wszystko, co mówią miliardy ludzi na całym świecie, zmuszając media do cenzurowania wszystkiego, co mogłoby w jakikolwiek sposób kogoś urazić”.

Z kolei Brad Parscale, kierownik kampanii prezydenckiej Trumpa, powiedział, że jego zespół nie płaci już za reklamy na Twitterze i oskarżył giganta technologicznego o celowy wpływ na wybory, aby skrzywdzić obecnego prezydenta – podaje cnn.com.

Czytaj także: Donald Trump oskarża media społecznościowe o dyskryminację. Internauci mu odpowiadają

(kd)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj