środa, 27 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościEwolucja polskiego konsumenta na Wyspach

Ewolucja polskiego konsumenta na Wyspach

Według wyników badań Instytutu Spraw Publicznych Polacy na Wyspach są ciągle postrzegani jako tania siła robocza, osoby, które przyjechały zarobić, by wesprzeć rodzinę w ojczyźnie. Zgodnie z tym stereotypem są to osoby, które mieszkają w wynajmowanym pokoju oraz nabywają produkty i usługi w „funciakach”, aby móc zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy. A jak wygląda rzeczywistość? Jaki jest Polak-konsument nad Tamizą?

Kupi to, co zna

Nadal świetnie radzące sobie sklepy oferujące polską żywność, których jest na Wyspach kilkaset oraz ciągle obecne tzw. polskie półki w sieciach supermarketów takich jak Tesco, Asda czy Sainsbury’s świadczą o tym, że Polacy są w dalszym ciągu przywiązani do polskich produktów żywnościowych. Rozkwit polskich punktów usługowych – salonów fryzjerskich i kosmetycznych, przedszkoli, warsztatów samochodowych, biur księgowych, nawet w mniejszych miastach oznacza, że bardziej ufają polskim usługodawcom oraz ciągle potrzebują fachowego doradztwa w języku ojczystym.

Lubi value for money

Rodacy w Anglii rozpracowali zakupy w sklepach discountowych, takich jak Poundland, gdzie dzięki przecenom mogą kupić dobra wysokiej jakości za o wiele niższą cenę. „Dla wielu polskich klientów cena jest nadrzędnym kryterium w wyborze produktów i usług, dlatego rzeczywiście pierwszym pytaniem, jakie zadają nam nasi polscy klienci  nie jest zakres ubezpieczenia, czyli co otrzymają, tylko jego koszt. Brytyjczycy bardziej skupiają się na jakości produktu” – zauważa Bartosz Laskowski, dyrektor zarządzający brokera ubezpieczeniowego Prestige Finanse Advisors. „Polscy klienci oczekują wysokiej jakości produktów, jednakże w racjonalnej cenie” – potwierdza Katarzyna Grabowska, marketing manager z największej polskiej piekarni w Wielkiej Brytanii The Polish Bakery.

Sugeruje się wyborami krewnych i znajomych

W odróżnieniu od Brytyjczyka, który przed dokonaniem zakupu przejrzy ostatni numer „Which’a” lub odwiedzi strony z porównywarkami cenowymi, Polak wybierając samochód czy ubezpieczenie emerytalne będzie się sugerował tym, czym jeżdżą lub gdzie ubezpieczają się jego znajomi czy krewni. „Bardzo wielu naszych klientów, którzy brali udział w wypadku, to znajomi osób, które obsługiwaliśmy wcześniej i które nas zarekomendowały” – przyznaje Dagmara Sztynyk z kancelarii prawnej Levenes Solicitors.

Lubi gratisy

„Zarządzając ponad 40 sponsoringami wydarzeń na przestrzeni kilku ostatnich lat nie sposób nie dostrzec, że Polacy bardzo lubią darmowe gadżety, samplingi i bezpłatną możliwość wypróbowania produktu bądź usługi, w odróżnieniu np. od Brytyjczyków, których trudno zainteresować gadżetami reklamowymi czy nawet skusić na konsumpcję jogurtu o nowym smaku” – tłumaczy Monika Bulmer, account executive z agencji Think Big Comms specjalizującej się w kampaniach adresowanych do Polaków na Wyspach.

Kupuje z myślą o rodzinie

„Brytyjczycy najczęściej myślą o ubezpieczeniu się dopiero w momencie zakupu domu, ponieważ takie jest zalecenie kredytodawcy i notariusza. Polacy mają większą świadomość tego, że muszą zadbać o rodzinę i dlatego podejmują produkty ubezpieczeniowe. Często zabezpieczają przyszłość swoich dzieci kupując im domy lub mieszkania” – zauważa Bartosz Laskowski.

Inwestuje w nieruchomości

Wraz ze wzrastającymi zarobkami rodaków rosną ich oszczędności, co pozwala na odejście od konsumpcji w stronę inwestycji, na przykład w nieruchomości. „Coraz więcej naszych rodaków nie tylko kupuje domy dla siebie, ale także nabywa nieruchomości, by wynająć je innym, czyli na tzw. »buy to let«” – dodaje dyrektor Prestige Finance Advisors.

Świadomy swoich potrzeb

Wzrasta też świadomość konsumencka rodaków na Wyspach. „Dziś klienci z Polski doskonale wiedzą czego oczekiwać po usługach kancelarii i gdy ulegną wypadkowi, częściej szukają doświadczonych prawników, którzy pomogą im uzyskać odszkodowanie. Kilka lat temu większość Polaków nie odróżniała kancelarii prawnych od pośredników pracujących w trybie »no win no fee«” – podsumowuje Dagmara Sztynyk z kancelarii prawnej Levenes Solicitors, która jest popularna wśród polskiej klienteli na Wyspach.

Otwiera się na droższe produkty

„Wcześniej większość polskich klientów szukała taniego transportu do miejsca pracy, a gdy auto się psuło, kupowali zamienniki zamiast oryginalnych części albo wręcz prosili o regenerację części zużytej. Dziś ci sami klienci szukają modeli z wyższych półek, a różnica w cenie części oryginalnych i zamienników nie stanowi problemu” – twierdzi Łukasz Nowak z polskiego warsztatu samochodowego w Bristolu.

Sytuacja materialna rodaków na przestrzeni ostatnich kilku lat uległa znacznej zmianie, a wraz z tym zachowania Kowalskiego w Londynie i Coventry – potwierdza Matylda Setlak, dyrektor zarządzająca agencji komunikacji marketingowej Think Big Comms. „Uważnie obserwujemy polskich klientów w Wielkiej Brytanii i dostrzegamy zmiany zachodzące w tej grupie, bo one przecież dyktują potrzeby i zachowania konsumenckie” – podkreśla Matylda Setlak.

Monika Mężyk-Bulmer, account executive odpowiedzialna za zarządzanie sponsoringami w agencji Think Big Comms

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj