Reuters ogłosił nawiązanie współpracy z Facebookiem. Agencja informacyjna utworzyła dział zajmujący się weryfikacją informacji, którego pracownicy będą sprawdzać treści publikowane na portalu społecznościowym – pisze techrunch.com. Część efektów pracy mają publikować na blogu.
Zespół składa się z czterech osób. Pracownicy Reutersa będą sprawdzać nie tylko nagłówki artykułów udostępnionych przez media, lecz także zdjęcia i filmy opublikowane przez użytkowników. W tym zbiorze znajdą się także treści edytowane (np. spowolnione czy wycięte) oraz deepfake’i.
Materiały będą musiały być wcześniej oznaczone przez zespół agencji informacyjnej lub samego Facebooka. Po sprawdzeniu – pisze źródło – pracownicy Reutersa będą opisywać lub uzasadniać prawdziwość lub fałszywość danej treści na blogu. Następnie portal społecznościowy będzie pokazywać skróty tych wyjaśnień użytkownikom. Będzie też ograniczał widoczność w News Feedzie treści określonych jako fałszywe.
Techcrunch.com informuje, że Facebook płaci Reutersowi za usługi, ale nie podaje, jak dużo. Agencja informacyjna weryfikuje treści po angielsku i hiszpańsku, głównie na terenie Stanów Zjednoczonych. Fact-checkingiem dla sieci społecznościowej zajmują się w tym regionie także The Associated Press, PolitiFact i Factcheck.org – dodaje źródło. Przypomina też, że Facebook współpracuje w tym zakresie z organizacjami także w ponad 60 innych krajach. W Polsce weryfikację prowadzą Agence France Presse i Demagog.org. (mp)