Agencja R4S pomagała Coca-Coli zablokować podatek cukrowy – takie informacje opublikowała Fundacja Reporterów w serwisie Oko.press. Autorzy tekstu, Konrad Szczygieł i Wojciech Cieśla (współpraca Julia Dauksza) piszą, że firma korzystała z farmy trolli, realizując internetową kampanię dla producenta napojów.
Jak przypomina źródło, zapowiedź wprowadzenia nowego podatku dla produktów zawierających cukier pojawiła się w 2019 roku. Czytamy, że aby uniknąć tego „potencjalnie dużego ciosu”, jesienią tego roku R4S zaproponowało Coca-Coli obsługę PR, która miała przekonać interesariuszy – w tym posłów, senatorów czy Najwyższą Izbę Kontroli – do tego, że podatek ten jest niepotrzebny. Ostatecznie agencja zaoferowała „miękkie działania” takie jak stworzenie kampanii z landing page’em o nazwie „Ukryta Słodycz”, która miała wyjaśniać, że produkty nieprzetworzone, m.in. zboża, mają tyle samo cukru, co napoje słodzone – opisuje Fundacja Reporterów.
Dalej czytamy, że na stronie akcji odniesienie do Coca-Coli pojawia się dwukrotnie – w porównaniu napoju do soku jabłkowego oraz zestawieniu go z płatkami śniadaniowymi i jogurtami. W kontekście kampanii nie pojawiła się za to nigdy nazwa R4S – źródło wskazuje, że administratorem danych na stronie jest Ewa Szura, przedstawicielka Stowarzyszenia Bądź Zdrów, która przed założeniem działalności brała udział w całodniowych szkoleniach medialnych na koszt R4S, które prowadził Mariusz Sokołowski, partner w agencji. Szura miała też dostawać od pracowników agencji dyspozycje na temat wpisów o cukrze na stronie.
Autorzy tekstu przekazują również, że kampania ma swój profil na Twitterze, który promowany jest przed „niewielką farmę trolli”. Fałszywe konta w pół roku miały wygenerować tysiące wpisów m.in. wzmacniających przekaz akcji i uderzających w rządowy projekt dotyczący podatku cukrowego. Trolle miały publikować też posty o agencji R4S, banku Leszka Czarneckiego, który był klientem agencji, oraz prezesie Związku Cyfrowa Polska, Michale Kanowniku. Czytamy, że w czerwcu 2020 roku praktycznie wszystkie te konta zostały zawieszone przez Twittera za naruszenie zasad serwisu, a kilka „ocalałych” profili zostało usuniętych po tym, jak Fundacja Reporterów wysłała do nich wiadomości.
Źródło zwróciło się do Coca-Coli z pytaniami o standardy panujące w firmie i współpracę z trollami. Odpowiedzi udzielił radca prawny, Piotr Dmyterko, który przekazał m.in., że rozpoczęto wewnętrzne postępowanie na temat farmy trolli. Z kolei Adam Hofman, partner w R4S, na spotkaniu z członkami Fundacji Reporterów przekonywał, że „nigdy nie słyszał o żadnej farmie trolli” działającej na rzecz klientów agencji i przekazał, że „gdyby ktoś w R4S założył fałszywe konto w sieci, wyleciałby z pracy” – czytamy. Jednak po wysłaniu maila z prośbą o autoryzację wypowiedzi, autorzy tekstu otrzymali pismo z kancelarii Gotkowicz, Kosmus, Kuczyński, w którym wskazano że klient odmawia autoryzacji, „w zawoalowany sposób grozi procesem i przestrzega, żeby w tekście nie pojawiały się anonimowe źródła”. Adam Hofman wysłał także SMS do dziennikarzy, w którym zabronił przytaczania swoich wypowiedzi.
PRoto.pl zwróciło się do R4S z prośbą o skomentowanie sprawy. „Artykuł, który ukazał się w Oko.press oparty jest na krzywdzących nas i naruszających nasze dobre imię pomówieniach i insynuacjach. Trudno jest je nawet komentować, gdyż byłoby to powtarzaniem nieprawdy. Za całkowicie nieuprawnione należy uznać przypisywanie firmie nieetycznych działań w internecie. R4S nie realizowało, nie realizuje i nie ma w swojej ofercie tego typu działań” – przekazuje PRoto.pl agencja.
R4S informuje także, że opisane w artykule wątki są „sumą niemających potwierdzenia w faktach sensacji, rozpowszechnianych od dłuższego czasu przez działającą w nieuczciwy i nieetyczny sposób konkurencję, walczącą o klienta obsługiwanego dziś przez naszą agencję”. Agencja liczy również na to, że obiektywnym wyjaśnieniem sytuacji zajmie się sąd. „Prosimy też o zrozumienie, że nie ujawniamy informacji na temat współpracy z naszymi klientami, ponieważ wiążą nas umowy o poufności” – dodaje R4S.
Czytaj także: Adam Hofman zamieszany w aferę korupcyjną? Partner w R4S wydaje oświadczenia
Adam Hofman: R4S kończy współpracę z Czarneckim, Roman Giertych zostanie pozwany
PRoto.pl o skomentowanie sytuacji poprosiło również Coca-Colę. Firma przekazuje, że wierzy w „otwartą i transparentną” komunikację ze swoimi konsumentami i interesariuszami: „Dlatego jasno przedstawialiśmy nasze stanowisko dotyczące podatku od cukru stronie rządowej, parlamentowi i innym interesariuszom zarówno bezpośrednio, jak i przez stowarzyszenia branżowe, wypowiedzi w mediach i odpowiedzi do konsumentów”.
„Nie akceptujemy korzystania z farm troli czy fałszywych kont, wprowadzających konsumentów w błąd. Nigdy nie zlecilibyśmy ani nie zaakceptowalibyśmy ich używania w ramach naszych działań komunikacyjnych. Na początku października 2020 roku wstrzymaliśmy naszą współpracę z agencją R4S i rozpoczęliśmy wewnętrzną procedurę wyjaśniającą. W listopadzie, po jej zakończeniu, podjęliśmy decyzję o niekontynuowaniu współpracy z agencją R4S” – tłumaczy Coca-Cola Poland Services. W komentarzu przesłanym do PRoto.pl firma zaznaczyła też, że poinformowała agencję o swojej decyzji, a sama umowa wygasa 31 grudnia 2020 roku. (ak)