niedziela, 22 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościJakim tematom przygląda się Cannes

Jakim tematom przygląda się Cannes

Tegoroczna edycja festiwalu Cannes Lions ma być inna niż poprzednie – krótsza, skromniejsza, cichsza i bardziej przyziemna. Jak pisze thedrum.com, organizatorzy wydarzenia wyciszyli je nieco w związku z krytyką branży kreatywnej, według której Cannes Lions charakteryzował przerost formy nad treścią.

Mniejszy kaliber wydarzenia widać m.in. w spadku liczby zgłoszeń do konkursu – thedrum.com pisze, że organizatorzy odnotowali ich o 21 proc. mniej niż w 2017 roku. Związane jest to m.in. z decyzją Grupy Publicis, która zapowiedziała, że wstrzyma się z rejestrowaniem swoich prac przez rok.

Nie przeszkadza to jednak uczestnikom festiwalu w rozmowach na temat obecnego stanu branży kreatywnej oraz jej przyszłości. Digiday.com w swoim omówieniu Cannes Lions wskazuje, że jednym z najczęściej poruszanych podczas wydarzenia tematów może być GDPR, czyli rozporządzenie o ochronie danych osobowych, które weszło w życie 25 maja 2018 roku.

„Zgodność z GDPR będzie tematem przyszłości. Proces dostosowywania się do przepisów będzie miał charakter iteracyjny, a przed nami jeszcze sporo lekcji do odrobienia” – komentuje Ben Barokas, CEO firmy Sourcepoint, w rozmowie z digiday.com.

Czytaj więcej: Jak wdrożyć RODO w agencji PR – najważniejsze kroki

W Cannes będą też zauważalne wątki blockchainów i sztucznej inteligencji (SI). Digiday.com komentuje, że choć branża wciąż nie ma jasnego pomysłu, w jaki sposób wykorzystać tę pierwszą technologię, a większość dyskusji przybiera formę rozważań teoretycznych, to uczestnicy festiwalu i prelegenci tak czy inaczej próbują ten temat eksplorować.

Sprawa wygląda nieco odmiennie w kwestii SI – rozwiązania w zakresie uczenia maszynowego już teraz są wykorzystywane w procesie przetwarzania danych. Jak przekonywali uczestnicy jednego z paneli, którego przebieg relacjonował serwis exchange4media.com – Jamie Myrold z Adobe, artysta Mario Klingemann oraz Natasha Jen z Pentagrama – SI będzie znacząco poprawiać efektywność ludzi dzięki wyręczaniu ich w analizie dużych zbiorów danych.

„Możemy wykorzystać uczenie maszynowe do wyciągania prawdziwych wartości z danych. Czasami boję się, że nie jesteśmy tak kreatywni, jak sami o sobie myślimy. Wciąż potrzebujemy impulsów, które coś w nas odblokują. Ich źródłem może być właśnie SI, która wskaże nam rzeczy potencjalnie interesujące, które my później możemy wykorzystać w swojej pracy” – opowiadał Klingemann. Wraz z innymi ekspertami zgodził się jednak, że nowe technologie to jedynie narzędzia. Ostateczne decyzje wciąż podejmuje człowiek – czytamy na exchange4media.com. (mp)

Czytaj więcej: Sztuczna inteligencja nie wygryzie PR-owców

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj