piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościJan Paweł II na plakatach wyborczych: świetny pomysł czy „dziwadło”?

Jan Paweł II na plakatach wyborczych: świetny pomysł czy „dziwadło”?

Kilka dni temu wystartowała kampania społeczna Centrum Myśli Jana Pawła II pod hasłem „Karol Wojtyła. Twój kandydat w codziennych wyborach”. Na ulicach Warszawy pojawiły się wpisane w konwencję wyborów prezydenckich plakaty i billboardy, przedstawiające Karola Wojtyłę w garniturze i pod krawatem. Platformą komunikacji jest fanpage na Facebooku „Twoje codzienne wybory”. Kreację przygotowała agencja Skyboat. Jak każda nietypowa akcja, kampania Centrum Myśli Jana Pawła II wywołała dyskusję i spotkała się z bardzo różnymi ocenami.

Z jednej strony to inne, niecodzienne ukazanie Jana Pawła II może sprzyjać lepszemu zapamiętaniu hasła. Jan Buczyński pisze na swoim blogu, że taka propozycja „promowania chrześcijańskiego lifestyle’u, opartego o nauczanie świętego papieża” ma szansę lepiej przemówić do odbiorców i dobrze zapada w pamięć.

Artur Sporniak również podkreśla, że taka forma sprawia, że zwracamy uwagę na przekaz, bo trafia w jedną z największych ludzkich słabości – powszedni koniunkturalizm i bezmyślność. Na łamach Tygodnika Powszechnego przyznaje, że pomysł jest ryzykowny, bo mieszają się porządki religijny i polityczny, ale autorzy robią to inteligentnie i z poczuciem humoru. „Wojtyła z wysokości ołtarzy, gdzie doznaje czci jako święty, ale jest daleki od naszej codzienności, został przeniesiony w sferę, w którą zaangażowana jest nasza emocjonalność. O pomyleniu porządków jednak nie może być mowy: hasła, choć brzmią jak slogany polityczne, niosą głęboką treść – są z innego wymiaru” – pisze. Za nieporozumienie uznaje opinie, że kampania narusza uczucia religijne, gdyż – jak twierdzi – bardziej potwierdzają fakt nabożnego i wygodnego dystansu do Wojtyły, niż troski o wcielanie w codzienne życie jego wartości.

Jakub Marczyński, dyrektor kreatywny Stowarzyszenia WIOSNA, przyznaje, że podoba mu się kontrast kampanii, jej symbolika i znaczenie. „Mówią, że trzeba płynąć tam gdzie wieje wiatr. Teraz dmucha w politykę – więc cała naprzód w wybory” – komentuje dla PRoto.pl. Zauważa, że przecież większość polityków, którzy mają nas reprezentować, tworzyć prawo, ułatwiać życie mówi do nas „z płotów” i daje obietnice nie z tej ziemi. „Kolejna kiełbasa wyborcza, gruszki na wierzbie – i mimo tego – my, wyborcy, ich wybieramy. Wiemy podświadomie, że nie ma czegoś takiego jak »milion złotych dla każdego«, ale chcemy, aby tym razem ten pięknie ubrany Pan powiedział prawdę. »Może tym razem nas nie oszuka«. Naiwny z nas Polaków naród. Wciąż czekamy na rycerza, którego słowo będzie coś znaczyć” – zauważa. I dostrzega, że w końcu pojawił się ten rycerz, którego słowo coś znaczy. „Może nas reprezentować znacznie szerzej, możemy się poddać jego kanonowi/wartościom, może ułatwić nam życie. I to nie tylko w wymiarze politycznym, ale jeszcze szerszym. Czego potrzeba więcej?” – pyta.

Sami twórcy kampanii podkreślają, że chcieli stworzyć przekaz, obok którego nie da się przejść obojętnie. „Kreując tę wyjątkową kampanię, chcieliśmy dać impuls do przezwyciężenia postawy sentymentalizmu i tęsknoty za obecnością Papieża na rzecz odważnego sięgnięcia do jego nauki i haseł, które głosił i zastosowania ich w naszym codziennym życiu” – wyjaśnia Maria Belina Brzozowska, prezes zarządu agencji Skyboat.

Zupełnie inaczej na kampanię patrzy ks. prałat Jan Kabziński, prezes Centrum Jana Pawła II w Krakowie. W wydanym oświadczeniu przyznaje, że Centrum Jana Pawła II oraz Sanktuarium Świętego Jana Pawła II przyjęły kampanię „z ogromnym zaniepokojeniem”. „Chciałbym stanowczo podkreślić, że wykorzystywanie wizerunku świętego Papieża i promowanie haseł, które jednoznacznie kojarzą z kampanią wyborczą prowadzoną w tym czasie jest niedopuszczalne” – twierdzi. Dodaje też, że zgodnie z decyzją Kościoła dniem wspomnienia Jana Pawła II jest 22 października, więc dzień 2 kwietnia nie powinien już być wykorzystywany do organizowania uroczystości przypominających o śmierci papieża. „Wizerunek papieża, który jest promowany w kampanii Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie, delikatnie mówiąc, został pozbawiony sacrum, na co w imieniu Centrum Jana Pawła II »Nie lękajcie się!« w Krakowie oraz pielgrzymów przybywających do Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Krakowie nie można się zgodzić” – tłumaczy w oświadczeniu.

Zdaniem Piotra Semki taki wizerunek papieża dla osób starszych może być szokujący, młodsi mogą go natomiast zupełnie zignorować jako nieczytelny. Jak przypomina na łamach Faktu, dorastające pokolenie nie ma już tak emocjonalnego stosunku do Jana Pawła II. Dlatego papież w garniturze może być dla nich „zupełnie nieczytelnym dziwadłem”. „Mam wrażenie, że ta kampania trafia w próżnię” – zaznacza.

Małgorzata Baran

 

 

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj