McDonald’s i inne sieci handlowe sprzeciwiają się uchwale krajobrazowej Gdańska – podaje rp.pl. Jak czytamy, zgodnie z przepisami słupy z dużymi logotypami będą musiały zostać usunięte.
Źródło przekazuje, że sieć restauracji McDonald’s „wstąpiła na drogę sądową i zaskarżyła w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gdańsku samorządowe regulacje”. Czytamy, że jej zdaniem „pylony z logotypem są kluczowe dla prowadzenia działalności gastronomicznej”.
Do protestu włączyła się też sieć marketów Lidl oraz zarządcy budynku, w którym mieści się Leroy Merlin przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. „Skarżący zarzucają, że prawo miejscowe narusza przepisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a nawet są niekonstytucyjne” – podaje rp.pl, powołując się na Gazetę Wyborczą.
„W naszej opinii wraz z innymi prawnie chronionymi wartościami wynikającymi z prawa własności i swobody prowadzenia działalności gospodarczej, prawa nabyte powinny zostać uwzględnione w ramach wprowadzania miejscowej uchwały krajobrazowej” – źródło przedstawiło stanowisko Anny Borys-Karwackiej, dyrektor ds. relacji korporacyjnych McDonald’s Polska.
Redakcja PRoto.pl otrzymała oświadczenie w tej sprawie od sieci restauracji McDonald’s, w którym Anna Borys-Karwacka, dyrektor ds. relacji korporacyjnych McDonald’s Polska, wyjaśnia: „Decyzje władz samorządowych dotyczące uchwał krajobrazowych w poszczególnych regionach Polski są bardzo zróżnicowane. Prowadzimy dialog z lokalnymi władzami, wskazując na uwarunkowania naszej działalności. Pylony z nazwą własną marki lub logotypem są elementem oznaczenia naszych restauracji i są każdorazowo umieszczane na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę wydanego przez organ administracji publicznej. Przedsiębiorca ponosi koszty ich produkcji i umiejscowienia. W naszej opinii wraz z innymi prawnie chronionymi wartościami wynikającymi z prawa własności i swobody prowadzenia działalności gospodarczej, prawa nabyte powinny zostać uwzględnione w ramach wprowadzania miejscowej uchwały krajobrazowej. Z tego też względu złożyliśmy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku”. (kd)