Menu, które ma się pojawić na 26. Konferencji Narodów Zjednoczonych, zostało skrytykowane za obecność produktów pochodzenia zwierzęcego – czytamy na stronie klimat.rp.pl. Na listopadowym wydarzeniu mają być poruszane kwestie związane z kryzysem klimatycznym. Aktywiści oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych i firm chcą usunąć z menu dania z mięsem i nabiałem.
Jak czytamy, szkocki aktor, pisarz i aktywista Alan Cumming zwrócił się do Aloka Sharmy – brytyjskiego parlamentarzysty, który ma przewodniczyć konferencji z apelem o usunięcie żywności pochodzenia zwierzęcego z menu. Jak stwierdził, jest to konieczne, jeśli faktycznie celem COP26 jest ochrona przyrody oraz promowanie „współczującego, odpowiedzialnego zachowania”. Cumming porównał obecność mięsa na konferencji klimatycznej do „serwowania piwa na spotkaniu Anonimowych Alkoholików”.
Serwis informuje, że szkocki aktywista zabrał głos w imieniu organizacji PETA, która promuje dietę wegańską. Organizacja podaje, że przejście wszystkich mieszkańców naszej planety na weganizm zmniejszyłoby o 73 proc. emisję dwutlenku węgla – czytamy. PETA zaapelowała także do Sharmy, by w ramach rekompensaty za mięsne menu zrezygnował brania prysznica do dnia konferencji – w ten sposób zaoszczędzi taką ilość wody, jaką pochłonie produkcja mięsa i nabiału.
Dalej czytamy, że akcję Cumminga popierają także przedstawiciele firm produkujących roślinne zamienniki mięsa. Serwis podaje także, że według danych ONZ hodowla zwierząt jest odpowiedzialna za prawie jedną piątą gazów cieplarnianych wytwarzanych przez człowieka. Dodatkowo przyczynia się do pogłębienia kryzysu klimatycznego.
Klimat.rp.pl pisze, że kontrowersje związane z menu szczytu nie są jedynym problemem Wielkiej Brytanii związanym z klimatem. Wcześniej politykę środowiskową kraju krytykowała aktywistka Greta Thunberg. Wskazała, że raportowane przez Wielką Brytanię obniżanie szkodliwego wpływu gospodarki na środowisko wynika z nieuwzględnienia w raporcie emisji z podróży lotniczych, importu oraz żeglugi. (ap)