.

 

Nie dla zawstydzania kobiet – Answear.LAB namawia media do zmiany narracji

dodano: 
17.10.2023
komentarzy: 
0

Media wraz z marką Answear.LAB zapowiadają zmianę w opisywaniu kobiet. Ogłaszają deklarację „#NoShameCoalition”, która oznacza sprzeciw wobec publikacji zawstydzających kobiety. Zamierzają pisać o kobietach „tak, by dążyć do równości płci, czyli bez seksizmu oraz obraźliwych i ośmieszających ich osiągnięcia ocen”.

„Wzywamy do działań na rzecz zaprzestania zawstydzania kobiet. Rozpowszechnianie wiadomości poniżających kobiety prowadzi do ich uprzedmiotowienia, uciszania, niedoceniania ich umiejętności i opinii, niszczenia ich reputacji, zmusza do dostosowywania się. W końcu sprawia, że czują się bezbronne i wycofują się z życia społecznego” –  brzmi fragment deklaracji.

Media zobowiązały się do pisania o kobietach bez tolerowania „seksistowskiej mowy nienawiści”. „Niedopuszczalne jest wyrażanie pogardy wobec kobiet, uznawanie ich za gorsze lub redukowanie ich podmiotowości do seksualności” – czytamy. Co więcej, sygnatariusze deklaracji „nie chcą tolerować zawstydzania, obraźliwych komentarzy, fałszywych komplementów lub rzekomych żartów, wykorzystywanych do poniżenia i ośmieszenia celu”. Redakcje zadeklarowały więc, że nie będą w taki sposób komentować m.in. wyglądu kobiet, ich życiowych wyborów (dotyczących pracy, związków, macierzyństwa itp.) czy ich zainteresowań, a także wypominać wieku, a w szczególności podkreślać go w tytułach i konfrontować z wyglądem. „Uważamy także, że zdecydowanie należy przestać przedstawiać w mediach kobiety w kontekście rywalizacji, konfrontacji” – napisano w deklaracji.

Do inicjatywy jak dotąd dołączyły: Plotek,pl, Kobieta Gazeta.pl, naTemat.pl, Onet.pl Lifestyle, „Wysokie Obcasy”, Noizz.pl, Ofeminin.pl, AszDziennik.pl, MamaDu.pl, So Magazyn (WP), Plejada.pl i „Zwierciadło”. Koalicja jest otwarta dla nowych sojuszników sprawy.

Agnieszka Pruchnik, Brand Dyrektorka Answear.LAB, zwraca uwagę, że zawstydzać można na wiele sposobów, lecz „wygląd jest zdecydowanie jednym z najłatwiejszych celów”. „Dlatego to właśnie ze świata mody powinny dochodzić zdecydowane sygnały potępiające jakiekolwiek przejawy women shamingu” – mówi. Jak dodaje, inicjatorzy akcji wspólnie stwierdzili, że wciąż jest za mało dobrych praktyk w tym zakresie.

„Zawstydzanie kobiet, obraźliwe komentarze, podważanie życiowych wyborów czy osiągnięć prowadzi do uciszania, niedoceniania ich umiejętności w wielu obszarach życia społecznego. Marnujemy w ten sposób ważny społecznie potencjał kobiet” – zauważa Pruchnik. „Obarcza się kobiety odpowiedzialnością, ale jednocześnie podcina skrzydła i sprawia, że się wycofują. Dlatego właśnie women shaming zasługuje naszym zdaniem na największą krytykę” – dodaje.

Autorzy inicjatywy podkreślają, że sprzeciwiają się cenzurze, chcą jedynie opisywania kobiet w obiektywny sposób. Jak wskazują, „wolność słowa czy prawo do krytyki są powiązane z innymi prawami: wolność słowa, równość kobiet i mężczyzn są integralną częścią praw podstawowych człowieka”.

Organizatorzy przywołują też badania na temat skali women shamingu, pochodzące z raportu Clue PR – agencji wspierającej inicjatywę. Okazuje się, że ze zjawiskiem krytyki lub oceniania ich samych czy innych kobiet zetknęło się 63 proc. kobiet, a 90 proc. usłyszało słowa krytyki na temat swojego wyglądu lub sposobu wychowania dzieci. Co więcej, 66 proc. czuje się ocenianych ze względu na swoje wybory życiowe (np. partnera czy edukacji).  

Jak zauważa Aleksandra Kurowska z Clue PR, umniejszające komentarze dotyczące wyglądu czy innych sfer życia kobiet, głównie znanych, zawierają takie określenia jak „wygląda na zmęczoną”, „przytyła”, „jak ona wygląda”, „jak ona się ubrała”, „za stara na matkę”, „za stara na tę rolę”, „czy jako kobieta da radę”. „Clicbaitowe tytuły tych artykułów bywają sugestywne i opresyjne, ale treść jest najczęściej pozornie neutralna” – mówi Kurowska. Jak wyjaśnia, takie teksty często zawierają pytania do czytelników np. o to, czy uważają, że dana znana kobieta przytyła lub źle się ubrała itd. „Media często wykorzystują cytaty z hejterskich komentarzy internautów, zadają czytelnikom pytania retoryczne. I to jest właśnie ten zapalnik, który rozpala wszechobecną w sieci obraźliwą, nierzadko wulgarną wobec kobiet narrację” – mówi przedstawicielka Clue PR.

We wsparcie akcji zaangażowała się feministyczna rysowniczka Lainey Molnar oraz znane Polki, m.in. Małgorzata Szumowska, Lidia Popiel czy Ewa Gawryluk, które – na znak protestu – w swoich kanałach social media opublikują nagrania tego, jak czytają zawstydzające nagłówki i komentarze, które znalazły w sieci na swój temat.

Organizatorzy akcji przekazują także, że część kobiet zaproszonych do inicjatywy odmówiła z obawy przed kolejną falą hejtu. (mb)

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin