niedziela, 17 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościNowa Zelandia rusza z kampanią promocyjną. Chce przyciągnąć „wysokiej jakości turystów”

Nowa Zelandia rusza z kampanią promocyjną. Chce przyciągnąć „wysokiej jakości turystów”

Nowa Zelandia w sierpniu 2022 roku rozpoczęła pierwszą od dwóch lat globalną kampanię promocyjną, mającą przyciągnąć do kraju „wysokiej jakości” turystów. Wcześniej tamtejszy minister turystyki zapowiedział, że kraj będzie koncentrował się na przyciąganiu zamożnych odwiedzających, czym wywołał kontrowersje – opisuje theguardian.com.

Czytaj też: Tajlandia chce zerwać z wizerunkiem taniego miejsca

Organizacja Tourism New Zealand ruszyła z akcją pod hasłem „If You Seek” (z ang. „Jeśli szukasz”), która ma zachęcić do odwiedzenia kraju turystów z całego świata, którzy chcą doświadczyć „czegoś więcej” dzięki podróżom po kraju. Organizatorzy akcji zachęcają odbiorców fragmentami oferty i zapraszają „ciekawskich” odwiedzających do zobaczenia więcej podczas wizyty.

René de Monchy, szef Tourism New Zealand, zwraca uwagę, że miejsca turystyczne intensyfikują teraz działania marketingowe, by przyciągnąć podróżnych. Jak dodaje, ze względu na swoją wielkość i lokalizację Nowa Zelandia będzie musiała „ciężko pracować”, by zachęcić turystów do odwiedzin po okresie zamknięcia.

W ramach kampanii powstała seria filmów prezentujących fragmenty atrakcyjnych miejsc, wskazówki dotyczące ich zwiedzania i zapowiedź doświadczeń, jakie czekają na podróżnych. Pokazywane miejsca nie są powszechnie znane, mają bowiem wzbudzić ciekawość „podróżnika wysokiej jakości”, który jest „żądny przygód” i nie porusza się tylko po utartych ścieżkach. Zdaniem organizacji tacy odwiedzający zwiedzają uważniej i w efekcie przyczynią się do rozwoju sektora turystycznego Nowej Zelandii „w sposób wykraczający poza korzyści ekonomiczne”. „To podróżnicy, którzy chcą związać się z naszą kulturą, społeczeństwem, a także z szacunkiem wchodzić w interakcje z naszym środowiskiem” – przekazuje Tourism New Zealand w komunikacie.

Z badań TNZ wynika, że ​​około 2/3 Nowozelandczyków zamierza w nadchodzącym roku wyjechać na wakacje, a 42 proc. podczas nadchodzących podróży jest zmotywowanych do odwiedzenia miejsca, w którym wcześniej nie byli.

Kampania obejmuje również treści handlowe i działania mające na celu zaangażowanie i edukowanie sprzedawców podróży.

Jak opisuje theguardian.com, minister turystyki Nowej Zelandii Stuart Nash wypowiedział się niedawno na temat strategii kraju, który ma skupić się na zamożnych turystach – mimo że jeden z ekspertów stwierdził, że tacy odwiedzający zazwyczaj mają znacznie większy wpływ na środowisko i niekoniecznie wnoszą większy wkład w gospodarkę. Polityk ponownie wyraził swoją niechęć do podróżnych z ograniczonym budżetem, którzy „podróżują po kraju za 10 dolarów dziennie, jedząc ekspresowy makaron”. Jak dodał, turyści z plecakami wciąż będą mile widziani, ale kraj nie zamierza kierować do nich kampanii.

Źródło przypomina, że wypowiedź ministra Nasha już w 2020 roku wzbudziła kontrowersje. Wówczas powiedział on, że Nowa Zelandia „bezwstydnie” skupi się na superbogatych i będzie starała się przyciągnąć turystę, który „leci klasą biznesową lub ekonomiczną premium, wynajmuje helikopter, robi wycieczkę po Franz Josef, a następnie je w drogiej restauracji”. Wówczas jeden z komentatorów nazwał pomysły „snobistycznymi, elitarnymi i oderwanymi od rzeczywistości” – czytamy.

Źródło podaje także, że zdaniem prof. Jamesa Highama, profesora turystyki na Uniwersytecie Otago, założenie, że bogaci turyści przyniosą Nowej Zelandii większe korzyści niż podróżnicy z ograniczonym budżetem, niekoniecznie było poparte badaniami. Naukowiec zauważył, że w ostatnich dziesięcioleciach na całym świecie trend polegał na tym, że bogaci turyści podróżują dalej, szybciej, wytwarzają więcej CO2, pozostają w danym miejscu krócej i wydają mniej. Podkreślił, że w efekcie „bardzo bogaci ludzie niszczą planetę, nie wspierając odwiedzanych tak jak się tego oczekuje”. Jak dodał, turyści, którzy mają niższe dochody, np. studenci czy backpackersi, często pozostają w danym kraju dłużej, a długość pobytu jest bezpośrednio skorelowana ze skumulowanymi wydatkami w tym miejscu. Profesor wskazał też, że podróżujący z ograniczonym budżetem byli często stałymi gośćmi: ci, którzy przybyli jako backpackersi, mogli wrócić jako pracownicy lub turyści w późniejszym czasie. (mb)

1 KOMENTARZ

  1. n.z. 95% kraju nie ma zasiegu. zasieg tylko w miastach i na glównych drogach. czasem trzeba przejechac 100 km zeby miec zasieg. leje. nie mozna WOGÓLE wysiadac z auta bo meszki. zawsze i wszedzie. leje. nazi department of tourism zabrania wszystkiego, wszedzie. spanie na dziko to bullshit – albo masa niemców, albo o 6tej rano przychodzi nazi i daje mandat. leje. depresja. kilo baraniny w sklepie 40 dolarów. surowej. gotowej do jedzenia nie ma. kilo czeresni 40 dolarów. leje. benzyna w cenie europy, dwa razy wiecej niz w australii. 4 razy wiecej niz US. leje. meszki. cale fjordy nie maja dróg, sa niedostepne. meszki. leje. komary i baki w arktyce to zero w porównaniu do meszek. leje. zeby znalezc miejsce na noc, trzeba pojezdzic ze 2-3 godziny, wszedzie ploty i zakazy. wszedzie!!!!! aplikacje z miejscami do spania wysylyja wzystkich niemców na malutkie parkingi na 5 aut, stoi sie drzwi w drzwi, jak przed supermarketem. jak sie stanie z boku, to mandat. leje. meszki. nie mozna zagotowac wody bo meszki. i leje. trzeba przeskakiwac wyspe z poludnia na pólnoc, albo wschód zachód zeby nie lalo. n.z. jablka po 5 dolarów za kilo. te same jablka wszedzie indziej na swiecie po 1.50 dolara. aftershave za 50 dolarów w normalnym swiecie tam kosztuje 180.
    wszystkie mosty sa na jedno auto, poza Auckland. miasteczka wygladaja tak: bank, china takeout, empty store, second hand ze starymi smieciami, empty store, china takeout, second hand, bank and so on – kompletny upadek i depresja. pierwszy raz w zyciu kupowalem w second handzie. wejscie na gorace kapiele 100 dolarów. dwa razy psychopaci zagrazali mojemu zyciu (wyspa pólnocna, srodek-wschód), jeden z shotgunem. policja to ignoruje.
    co by tu jeszcze? jest pare dobrych rzeczy, wymieniam zle, bo NIKT tego nie mówi. bardzo latwo zarejestrowac auto, ubezpieczenia nieobowiazkowe i tanie. przeglad co 6 miesiecy. w morzu sie nikt nie kapie, poza surferami, zimno, prady. meszki doprowadzaja do obledu.nie ma na nie sposobu. wszedzie mlodociane adolfki. tysiacami. supermarkety, maja ich 3, sa tak zle,ze nie ma co jesc. marzy sie o powrocie do swiata i normalnym jedzeniu. ogólnie marzy sie o normalnym swiecie, caly czas odlicza dni do wyjazdu . w goracych wodach maja amebe co wchodzi do mózgu. no chyba ze sie zaplaci 100 dolarów za wstep, to mówia ze nie ma ameby

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj