Pinterest wprowadza nowe narzędzia, które mają pomóc markom obecnym na platformie w zwiększeniu potencjału handlowego – informuje socialmediatoday.com. Jak czytamy, dodatkowe funkcje mogą mieć związek z potencjalną pierwszą ofertą publiczną serwisu, który przed jej przeprowadzeniem chce zwiększyć swoją atrakcyjność wśród firm i marek, ułatwiając użytkownikom znalezienie przedmiotów, którymi są zainteresowani. Jak podaje źródło, 90 proc. użytkowników Pinteresta korzysta z platformy do planowania lub dokonywania zakupów.
Pierwszą z nowych funkcji jest sekcja „Więcej z [marki]”, która będzie wyświetlana po przewinięciu na dół pina, nad istniejącą już sekcją „Więcej w tym stylu…”. Prezentowane tam będą podobne piny, ograniczone jedynie do produktów tego samego producenta – czytamy. Andrew Hutchinson, autor artykułu, zauważa, że znana dotychczas opcja „Więcej w tym stylu…” mogła przenosić użytkowników do oferty innych marek, natomiast nowo wprowadzona funkcja ma umożliwić firmom dłuższe utrzymanie odbiorców przy ich produktach i zwiększyć lojalność wobec marek na platformie.
Źródło: newsroom.pinterest.com
Drugą z zaprezentowanych funkcji są spersonalizowane rekomendacje dotyczące zakupów. Przy zapisanych treściach wystarczy wybrać opcję „więcej pomysłów”, a następnie znacznik zakupów, by je rozpocząć. Przycisk „+” umożliwi zapisanie treści w swoich zbiorach, z kolei kliknięcie pina pozwoli przejść bezpośrednio do kasy na stronie sprzedawcy – czytamy dalej.
Źródło: newsroom.pinterest.com
Firmy będą także mogły umieścić na Pintereście pełną ofertę swoich produktów, przekształcając je w aktywne piny. Funkcja pozwoli na zwiększenie wyświetlania produktów marek, co wzmocni ich potencjał biznesowy na platformie – ocenia Hutchinson. W tym samym celu serwis udostępnia wszystkim firmom możliwość umieszczania reklam produktowych za pomocą samoobsługowego narzędzia reklamowego – dodaje źródło.
Jak zauważa Hutchinson, Pinterest, choć – jak sam twierdzi – w rzeczywistości nie jest siecią społecznościową, to pod wieloma względami jest w tej samej lidze. Stał się „katalogiem pomysłów” oraz swego rodzaju pośrednikiem pomiędzy wyszukiwarką Google, a listą produktów takich sklepów jak np. Amazon – czytamy dalej. (bm)
