Jak czytamy w komunikacie prasowym, agencja PR-owa jako jedna z pierwszych w Polsce zdecydowała się na skrócenie dziennego czasu pracy o dwie godziny. Zmiana organizacyjna w firmie odbywa się w ramach trzymiesięcznego eksperymentu.
„Ta decyzja była owocem wielu rozmyślań i przygotowań” – komentuje decyzję Honorata Popow, Managing Director. Jak zapewnia agencja, zespół został powiększony, pracownicy przeszkoleni w metodach zarządzania czasem, a struktura organizacyjna – dostosowana do podejmowanego ryzyka.
Dalej Popow dodaje: „Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie takiego systemu, ponieważ wyniki badań i rezultaty podobnych eksperymentów pozwalają wierzyć, że jest to klucz do zwiększenia efektywności i zmniejszenia presji, która spoczywa na pracownikach. Po siedmiu latach działalności wierzymy, że skrócenie czasu pracy do 30 godzin w tygodniu może dać takie same efekty, dzięki optymalizacji czasu i zadań”. Według wyliczeń przedstawionych w informacji prasowej, skrócenie czasu poświęcanego na służbowe obowiązki jest tożsame z około 20 dodatkowymi dniami wolnymi w skali roku.
Jedną z pierwszych firm, która zdecydowała się na zmniejszenie wymiaru godzin była szwedzka filia Toyoty, co miało miejsce 13 lat temu. Dzięki podjętej decyzji firmowe zyski producenta samochodów wzrosły o 25 proc.
Jak czytamy, sześciogodzinny dzień pracy wpisuje się w postawę work-life balance i pasuje do strategii agencji, a krótsza, ale bardziej intensywna praca działa mobilizująco na pracowników.
„Czujemy, że jest to dobra decyzja, która w niedługim czasie pokaże, że stres i wypalenie zawodowe, których najczęstszą przyczyną jest przepracowanie, nie muszą być chlebem powszednim w branży PR” – tłumaczy Honorata Popow.
Według ubiegłorocznych badań Eurostatu, Polacy zatrudnieni na pełen etat pracują w tygodniu średnio 42,5 godziny – czyli prawie o ¼ dłużej niż Niemcy, Francuzi czy Holendrzy.
POiNTB zapewnia, że podzieli się efektami eksperymentu w formie case study. Agencja korzysta z danych Instytutu Monitorowania Mediów.
(bm)