Aż 80 proc. nastolatków w wieku 16-18 lat otrzymało przynajmniej raz wiadomość z linkiem o niebezpiecznej wartości. 31 proc. z nich przyznało się do kliknięcia w niego – wynika z badania przeprowadzonego przez Santander Bank Polska w ramach projektu Finansiaki.
Badanie miało na celu wykazanie, skąd młodzież czerpie wiedzę o bezpieczeństwie w sieci, jakie są jej obawy związane z tym tematem oraz na co zwraca uwagę, sprawdzając czy link jest bezpieczny.
Natomiast wśród dzieci w wieku 12-15 lat 43 proc. otrzymało wiadomość zawierającą podejrzany link, a tylko 21 proc. z nich w niego kliknęło.
Raport zwraca uwagę na to, że jednym z popularniejszych rodzajów oszustw internetowych jest podszywanie się pod czyjeś konto w mediach społecznościowych w celu kradzieży pieniędzy lub wyłudzenia danych. W tym wypadku nawet znajomość nadawcy nie pomaga w weryfikacji źródła linku.
„Dlatego tak ważne jest uczenie młodych ludzi, aby nie otwierali podejrzanych wiadomości i weryfikowali ich nadawcę. Ważne jest, by zwracali uwagę, czy ktoś nie próbuje ich nakłonić do kliknięcia w link lub otwarcia załącznika i wytwarza przy tym presję czasu lub grozi jakimiś konsekwencjami” – mówi Michał Mazur z Santander Bank Polska.
Największy odsetek badanych nastolatków (73 proc. w wieku 12-15 lat i 78 proc. w wieku 16-18) przyznał, że sprawdzając link, zwraca uwagę na to, czy zna jego nadawcę.
Z kolei 63 proc. badanych w wieku 12-15 lat i 65 proc. w wieku 16-18 proc. sprawdza, czy adres linku zaczyna się od HTTPS.
Na pytanie o to, skąd najczęściej czerpana jest wiedza nastolatków o bezpieczeństwie w sieci, 61 proc. dzieci w wieku 12-15 lat odpowiedziało, że z rozmów z rodzicami, natomiast 65 proc. nastolatków w wieu 16-18 lat przyznało, że z internetu.
(zd)