550 kobiet w Stanach Zjednoczonych oskarżyło kierowców Ubera, aplikacji do zamawiania usług transportu samochodowego, m.in. o porwanie, napastowanie, molestowanie seksualne, gwałt, uwięzienie, prześladowanie czy nękanie – podaje polsatnews.pl za serwisem BBC.
Sprawa będzie rozpatrywana przez sąd w San Francisco – czytamy.
Źródło podaje, że w raporcie opublikowanym w czerwcu 2022 roku przewoźnik poinformował, że w USA otrzymał łącznie 3824 zgłoszenia dotyczące pięciu kategorii napaści na tle seksualnym w latach 2019-2020.
Jak czytamy, rzecznik Ubera przekazał w rozmowie z BBC, że „napaść seksualna to straszliwa zbrodnia” i „nie ma niczego ważniejszego niż bezpieczeństwo, i dlatego Uber stworzył nowe zabezpieczenia”.
Pierwszy raport bezpieczeństwa firmy, który zawiera zgłoszenia z lat 2017-2018 w USA, wykazał 5981 napaści na tle seksualnym – czytamy.
Źródło powołuje się na BBC, które napisało, że „zła prasa Ubera może doprowadzić do odwrócenia się inwestorów od firmy, mimo jej zapewnień, że w ostatnich latach doszło do zmian”.
W pozwie stwierdzono, że już w 2014 roku firma Uber posiadała informacje, że jej kierowcy napastowali seksualnie i gwałcili pasażerki – czytamy dalej. (bs)
Czytaj więcej: Uber rozwinął działalność przez łamanie prawa?