Uniwersytet w Kansas zorganizował wystawę, która pokazuje, co miały na sobie ofiary gwałtów w momencie, kiedy zostały zaatakowane. Celem projektu jest walka ze stereotypem, że ofiary przemocy seksualnej same są sobie winne, bo zakładają prowokujące ubrania – opisuje huffingtonpost.com.
Jak czytamy, instalacja prezentuje 18 strojów. Obok eksponatów umieszczono opisy wydarzeń z perspektywy poszkodowanych osób. Wśród pokazanych elementów garderoby nie ma ubrań wyzywających – krótkich spódnic czy bluzek z głębokim dekoltem. To m.in. czerwona sukienka, strój do ćwiczeń, obszerna koszula, męski podkoszulek, bojówki czy sukienki w dziecięcych rozmiarach – opisuje źródło.
Źródło: huffingtonpost.com
Ekspozycja „What were you wearing?” („Co mieli na sobie”) ma promować świadomość przemocy seksualnej i walczyć ze stereotypem, że winę za gwałt czy molestowanie ponosi ofiara, która prowokuje strojem.
Dalej czytamy, że pierwsza taka wystawa została zorganizowana w 2013 roku. Od tego czasu studenci we współpracy z wydziałem zajmującym się zapobieganiem atakom seksualnym przygotowują jej kolejne odsłony. (mb)