Public Relations and Communications Association, największa międzynarodowa organizacja branży PR, przestrzega swoich członków przed współpracą z rosyjskimi organizacjami objętymi sankcjami.
W komunikacie PRCA zapowiada, że za taką współpracę grozi im wydalenie ze stowarzyszenia. Ponadto organizacja apeluje o rozważenie konsekwencji reputacyjnych, jeśli chodzi o współpracę z firmami, które nie zostały objęte sankcjami, jednak mają powiązania z rosyjskim rządem.
„Działania rosyjskiego rządu w Ukrainie są przerażającym atakiem na ludzkość” – ocenia PRCA. Organizacja podkreśla, że stoi po stronie Ukrainy i jej suwerenności.
„Nie możemy ulegać złudzeniom: Rosja jest teraz państwem pariasów. Nasi członkowie w żadnych okolicznościach nie mogą wspierać organizacji obecnych na liście sankcji” – podkreśla Francis Ingham, dyrektor generalny PRCA. Dodaje on także, że powinni zastanowić się nad konsekwencjami współpracy z innymi organizacjami i osobami mającymi powiązania z rosyjskim rządem. „Członkowie PRCA na całym świecie przestrzegają standardów i zasad, które są niezgodne z obecną działalnością Kremla” – czytamy w komunikacie.
Dyrektor generalny PRCA zaznacza, że wszystkie branże „mają moralny obowiązek zerwania powiązań z rosyjskim rządem”, jednak ta odpowiedzialność szczególnie dotyczy PR-u i komunikacji. „Rosyjski rząd toczy wojnę informacyjną z Ukrainą, a nasza branża jest w obowiązku walczyć z dezinformacją pochodzącą z Kremla” – podkreśla Ingham.
Czytaj także: Polska branża zabiera głos w sprawie rosyjskiej inwazji na Ukrainę
Stowarzyszenie informuje także, że w ostatnich dniach wspierało komunikacyjnie ukraiński resort spraw zagranicznych, koordynując wsparcie wolontariuszy. „Ponad 100 członków PRCA z całego świata zaoferowało praktyczną pomoc” – przekazuje organizacja.
PRCA przekazuje, że decyzja jest konsekwencją zawieszenia w ICCO Rosyjskiego Stowarzyszenia Agencji PR. (mb)