Kryzysy i krytyka największych mediów społecznościowych powodują między innymi, że zaczynają się one dostosowywać do panujących realiów – mówi agencji informacyjnej Newseria Maciej Przybylski, młodszy redaktor PRoto.pl.
„Mimo że w opublikowanych na początku roku wynikach kwartalnych serwis odtrąbił około 50-proc. wzrost przychodów i 20-proc. wzrost zysków, Facebook boryka się z kilkoma kłopotami” – mówi Przybylski i wymienia: użytkownicy portalu spędzają w nim coraz mniej czasu, rezygnują z niego młodzi ludzie, a wobec kontrowersji związanych z tzw. fake newsami wycofanie swoich reklam zapowiedział koncern Unilever. Jeśli to zrobi, może się to odbić negatywnie na wynikach finansowych portalu Zuckerberga.
„Facebook stara się dostosowywać do nowych realiów. W informacjach prasowych podkreśla, że zależy mu nie tylko na liczbach, lecz także na pomaganiu w tworzeniu relacji międzyludzkich. Serwis zapowiedział więc, że będzie niżej pozycjonował treści od marek i wydawców, a bardziej skupi się na tym, co tworzą użytkownicy, czyli na komentarzach, znacznikach i tym podobnych treściach” – mówi młodszy redaktor PRoto.pl. Facebook wciąż promuje też wiadomości lokalne, które jego zdaniem są bardziej wartościowe dla małych społeczności.
Czytaj więcej:
Zmiany w algorytmie Facebooka. Dla PR-owców wyzwanie, ale też szansa na odejście od schematu (opinie)
Przybylski zwraca uwagę na to, że w ostatnich tygodniach pod górkę miał również YouTube, który ucierpiał w aferze wywołanej przez film Logana Paula. Materiał spotkał się z falą krytyki, przez co portal został oskarżony o zbyt słabe sprawdzanie treści, które mogą łamać regulamin.
„YouTube zapowiedział więc, że będzie te treści znacznie baczniej monitorował. Chce też zwiększyć do 10 tys. liczbę członków zespołu, który zajmuje się ocenianiem treści. Serwis ma zamiar wyposażać ich również w dodatkowe narzędzia oparte na mechanizmach sztucznej inteligencji” – dodaje Przybylski. (mp)