Ze zdumieniem obserwuję nakręcanie spirali podniecenia wokół tzw. „złotego pociągu” rzekomo ukrytego w Wałbrzychu. Jakże inaczej to nazwać niż “dmuchaniem balonu sensacji” i “dzieleniem skóry na niedźwiedziu”…? Jeszcze nikt nic nie odkrył, a już pół świata zgłasza się po łupy a domorośli poszukiwacze wyruszają z kilofami by przeorać podwałbrzyskie wzgórza.
Nie byłoby może nic w tym dziwnego, gdyby znalezisko ogłosił ktoś, że tak powiem – prywatny i nie mieszał w to autorytetu państwa. Ale tu przecież bombę zdetonował prezydent Wałbrzycha, a benzyny do ognia dolał Generalny Konserwator Zabytków. Nie pojmuję zupełnie czemu miało służyć nagłośnienie tej sprawy w mediach. A już zupełnie nie wiem co chciał osiągnąć pan konserwator ogłaszając, że pociąg na pewno istnieje, choć – jak się później okazało – nie ma na to żadnych konkretnych dowodów, a jedynie “słowo harcerza” kogoś, kto chowa się za adwokatem.
Rozumiałbym, gdyby pan konserwator triumfalnie ogłosił, że właśnie odnaleziony został ten pociąg, a skarb państwa wzbogacił się o 100 ton złota i kosztowności. Ale zamiast sukcesu mamy teraz komunikacyjny kryzys na skalę międzynarodową. Bo przecież jeszcze nic nie odkryliśmy (i nawet nie wiemy, czy kiedyś odkryjemy) a już musimy odpychać łapy ze wszystkich stron wyciągające się po skarb. I już wysyłamy policję i wojsko (a nawet strażaków!), żeby zabezpieczać teren, gdzie ten “skarb” rzekomo leży…
Angażujemy w te działania cały autorytet państwa, bez żadnej gwarancji, że “złoty pociąg” faktycznie istnieje. A co jeśli go nie ma? Jeśli państwo dało się omamić jakimś mitomanom? Podejrzewam, że przez następne miesiące będziemy szukać tego skarbu pod czujnym okiem kamer, a z każdym tygodniem narastać będzie niecierpliwość i złość, że go ciągle nie ma. Ciekawe, czy pan Konserwator będzie wtedy równie chętny, żeby wypić piwo którego nawarzył i ogłosić fiasko poszukiwań.
Stare przysłowie rzeczników prasowych mówi: komunikuj fakty, a nie spekulacje. No, ale starych rzeczników nikt już nie słucha…
Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy warszawskiego Lotniska Chopina