W projekcie budżetu Krakowa na 2020 rok zapisano na promocję turystyczną 1,7 mln zł. To kilkakrotnie razy mniej niż dekadę temu. Są radni, którzy chcieliby dodatkowego pomniejszenia tej kwoty – zwraca uwagę Gazeta Wyborcza.
Źródło przytacza głos Łukasza Gibały, szefa klubu Kraków dla Mieszkańców, według którego miasto ma już rozpoznawalną markę i nie musi się promować wśród turystów. „Powinniśmy stawiać tylko na promocję gospodarczą” – powiedział Wyborczej polityk, który stwierdził, że miasto ma zbyt wielu odwiedzających, a pieniądze na promocję powinny być przeznaczone np. na wykup terenów zielonych.
Jego postulaty źródło zestawia z głosem Elżbiety Kantor, dyrektor wydziału ds. turystyki. Według niej „dbanie o wizerunek miasta to proces bardzo złożony i nigdy nie można powiedzieć, że został zakończony”. Urzędniczka zwróciła uwagę, że Kraków skończył z ogólnymi przekazami i jest teraz na etapie kierowania komunikacji do określonych grup docelowych, takich jak np. turyści biznesowi czy gastronomiczni. W nadchodzącym roku ważni będą zwłaszcza ci ostatni, bo stolica Małopolski otrzymała tytuł Europejskiej Stolicy Kultury Gastronomicznej.
Czytaj też: Facebook pokazuje, co zjeść w Krakowie
Znacznie więcej niż na promocję turystyczną Kraków przeznaczy tymczasem na komunikację społeczną. Z zaplanowanych 8 mln zł na same kampanie informacyjne dla mieszkańców miasto chce przeznaczyć 3 mln zł. „Jeśli miasto ma być przyjazne dla mieszkańców, muszą mieć dostęp do informacji” – mówiła Wyborczej Monika Chylaszek, dyrektor wydziału komunikacji społecznej Krakowa.
Miejski budżet ma zostać uchwalony 18 grudnia 2019 roku. (mp)