Trudno jednoznacznie określić, czy strategia Rybnika warta jest tych pieniędzy, czy też nie, nie znając dokładnie samego dokumentu i zakresu działań przeprowadzonych przez agencję, która to zlecenie na rzecz miasta wykonywała.
Zazwyczaj najdroższe w takich dokumentach są badania, których nie przeprowadzają same agencje, ale zlecają ich przeprowadzenie wyspecjalizowanym instytutom badawczym. Choć kwota wydaje się dość wysoka za przygotowanie strategii, to w porównaniu do cen tego typu dokumentów, przygotowywanych na zlecenie innych samorządów, wydaje się ona jak najbardziej akceptowalna. Zazwyczaj 30-50 tys. zł za strategię płacą miasta wielkości 20-30 tys. mieszkańców (jest to przedział cenowy nie obejmujący profesjonalnych badań – chyba, że za takie uznamy ankiety przeprowadzone wśród kilkunastu opiniotwórczych przedstawicieli miasta, czy też danie mieszkańcom różnego rodzaju narzędzi, dzięki którym mogą powiedzieć co o swoim mieście myślą).
Najdroższe strategie, przygotowywane dla polskich samorządów, kosztowały nawet kilkaset tysięcy złotych. Najgorsze, że część z nich pozostaje tylko martwymi dokumentami tzw. “półkownikami”, a więc publiczne pieniądze zostały wydane, a do zapisów takich strategii nikt nawet nie sięga. Mam nadzieję, że nie stanie się tak w przypadku Rybnika.
Robert Stępowski, ekspert ds. marketingu terytorialnego, redaktor naczelny www.MarketingMiejsca.com.pl