Linie lotnicze Ryanair próbowały wyśmiać pomyłkę popełnioną przez British Airways, jednak same zostały skrytykowane w mediach społecznościowych – informuje bbc.com. Portal przypomina, że samolot brytyjskiego przewoźnika omyłkowo wykonał trasę do Edynburga w Szkocji, zamiast udać się do Düsseldorfu w Niemczech. Czytamy, że Ryanair postanowił wykorzystać tę sytuację i na swoim oficjalnym koncie na Twitterze opublikował post, w którym przedstawił „prezent” dla konkurencji w postaci książki „Geography for Dummies” („Geografia dla głupoli”). British Airways w odpowiedzi napisało, że „nikt nie jest doskonały”.
źródło: twitter.com/Ryanair
Źródło przypomina, że w styczniu 2019 roku, Ryanair po raz szósty został wybrany najmniej lubianym krótkodystansowym przewoźnikiem w Wielkiej Brytanii. Czytamy, że pasażerowie mieli nie być zadowoleni z wchodzenia na pokład, komfortu siedzenia, jedzenia i picia oraz kabin.
Użytkownicy Twittera nie przeszli więc obojętnie koło wyśmiewającego konkurencję wpisu i w komentarzach zaczęli sugerować książki, które to Ryanair powinien przeczytać, np. tytuł „Customer Service for Dummies” („Obsługa klienta dla głupoli”) – czytamy dalej.
Innym sugerowanym przez użytkowników tytułem miało być „Employment Law for Dummies” („Prawo pracy dla głupoli”). Źródło przytacza sytuację z 2018 roku, kiedy to Ryanair został zmuszony do odwołania setek lotów z powodów strajków swoich pracowników, skarżących się na bardzo złe warunki pracy. Dodatkowo autor tekstu Tom Espiner przypomina, że w grudniu 2018 roku brytyjski Urząd Lotnictwa Cywilnego wszczął postępowanie przeciwko przewoźnikowi po tym, jak ten odmówił wypłaty odszkodowania pasażerom za odwołane i opóźnione loty.
Jak czytamy dalej, jeden z komentujących przypominiał lot Ryanaira do Saloników w Grecji z 6 stycznia 2019 roku. Źródło podaje za The Independent, że lot został skierowany do Rumunii, ponad 500 mil od docelowego miejsca przylotu, a pasażerowie dostali informację, że dalej mogą pojechać „starym autobusem”. Ostatecznie grecki rząd miał wysłać swój samolot po pasażerów Ryanaira, aby ci mogli dolecieć tam, gdzie planowali. Wielu użytkowników Twittera żartowało z przewoźnika, że ten często ląduje na lotniskach sporo oddalonych od docelowego miejsca podróży – pisze autor.
Inny użytkownik spytał pod postem o cenę, za jaką Ryanair sprzedaje „prezent”, ponieważ ten na pewno nie odda nic za darmo – przytacza źródło. Miało być to nawiązanie do częstego pobierania dodatkowych opłat od klientów, np. za drukowanie kart pokładowych.
Portal podaje, że obie linie lotnicze odmówiły mu komentarza w sprawie dyskusji na Twitterze. (ak)
