Snapchat musi zmierzyć się z poważnymi zarzutami dotyczącymi nielegalnego zdobywania danych i tworzenia sprzyjających warunków do działań pedofilów – podaje forbes.com. 23 maja 2019 serwis Motherboard poinformował, że w firmie dochodzi do nadużyć i wykorzystywania prywatnych danych użytkowników, a trzy dni później brytyjski dziennik Sunday Times opublikował artykuł, w którym nazwał portal społecznościowy „rajem do wykorzystywania dzieci”.
Czytamy, że Motherboard w swoim tekście cytuje dwóch byłych pracowników Snapchata, którzy przyznają, że osoby zatrudnione w firmie już kilka lat temu nadużywały dostępu do prywatnych danych użytkowników. Zdobywane nielegalnie informacje to m.in. lokalizacje, numery telefonów i adresy e-mail.
Rzecznik Snapchata w rozmowie z forbes.com powiedział, że wszelkie zarzuty dotyczące szpiegowania użytkowników przez ich pracowników są bardzo niepokojące, a polityka prywatności jest w firmie Snap Inc. priorytetem. Poinformował także, że przedsiębiorstwo zachowuje bardzo mało prywatnych informacji na temat użytkowników i każde naruszenie standardów dla własnych celów, które zostanie wykryte, powoduje natychmiastowe rozwiązanie umowy z pracownikiem.
Jak czytamy, według autora tekstu, Zaka Doffmana, to właśnie zachowywanie bardzo małej ilości danych użytkowników jest głównym elementem dochodzenia dziennika Sunday Times. W opublikowanym artykule gazeta ujawniła, że już w 2014 roku było tysiące zgłoszeń dotyczących pedofilów używających aplikacji do zdobywania pornografii dziecięcej oraz osób poniżej osiemnastego roku życia, które same publikowały pornograficzne zdjęcia na Snapchacie. W efekcie obecnie brytyjska policja bada dziennie trzy przypadki dotyczące wykorzystywania dzieci – czytamy. Zbieranie dowodów ma utrudniać fakt, że zdjęcia na Snapchacie po 24 godzinach znikają na zawsze i także przez to platforma wyróżnia się na tle innych pod względem liczby przypadków molestowania dzieci.
W rozmowie ze źródłem rzecznik Snapchata podkreślił, że firmie bardzo zależy na ochronie swojej społeczności i że stale pracuje nad tym, aby wykrywać, zapobiegać i powstrzymywać nadużycia na platformie. Czytamy, że serwis zachęca rodziców i opiekunów do prowadzenia otwartych rozmów z dziećmi na temat tego, co robią online. Dodatkowo przedstawiciel platformy społecznościowej zapewnił, że Snap Inc. będzie współpracować z rządami, organami ścigania oraz organizacjami zajmującymi się bezpieczeństwem, aby Snapchat był pozytywnym i bezpiecznym miejscem.
W sprawę zaangażowała się brytyjska dziecięca organizacja charytatywna NSPCC, która ocenia portal społecznościowy jako wysokie zagrożenie – czytamy dalej. Organizacja przestrzega, że zdjęcia zrobione przez dzieci mogą zostać przechwycone przez przestępców.
Czytamy, że NSPCC już wcześniej zajęło się tematem nadużyć w social mediach. Na początku 2019 roku organizacja poinformowała, że od września 2018 roku odnotowano ponad pięć tysięcy przestępstw „seksualnej komunikacji z dzieckiem” na Instagramie i dwustuprocentowy wzrost odnotowanych przypadków użycia tej aplikacji do wykorzystywania dzieci – podaje źródło. Dyrektor NSPCC określił te dane jako „przytłaczający dowód na to, że bezpieczeństwo dzieci nie może zostać pozostawione mediom społecznościowym” i dodał, że „nie można czekać na następną tragedię, która zmusi firmy technologiczne do działania”.
Autor przypomina, że niedawno rząd Wielkiej Brytanii przedstawił propozycję nowego prawa mającego zapewnić, że Wielka Brytania będzie najbezpieczniejszym miejscem korzystania z internetu. Czytamy, że propozycje obejmują stworzenie niezależnego organu uprawnionego do egzekwowania kar od firm, które naruszyły obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa. (ak)