Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, zapowiada wprowadzenie nowych zapisów w prawie dotyczących fake newsów – podaje polsatnews.pl. Jak czytamy, polityk już jakiś czas temu deklarował podjęcie walki z nieprawdziwymi informacjami. Przyspieszenie działań związanych z powstaniem ustawy o fake newsach ma związek z tekstem Onetu na temat nieformalnego zakazu spotykania się prezydenta i wiceprezydenta USA z najważniejszymi przedstawicielami polskich władz – informuje źródło.
„To, co robi Onet i inne media należące do niemieckich właścicieli niczym się nie różni od tego, co robiła esbecja i komuna. Tacy dziennikarze są tylko i wyłącznie manipulacyjnymi sekciarzami, osobami, które powinny zapłacić za kłamstwa” – polsatnews.pl cytuje słowa Tarczyńskiego za serwisem wpolityce.pl.
Jak czytamy dalej, Dominik Tarczyński przy tworzeniu polskiej wersji ustawy o fake newsach ma zamiar powołać się na przepisy już istniejące w Europie. Polityk przytoczył kwoty kar za podawanie nieprawdziwych informacji, które funkcjonują w Niemczech (do 500 tys. euro) czy na Węgrzech (600 tys. euro) – podaje polsatnews.pl. Jak czytamy dalej, według Tarczyńskiego w Polsce kara miałaby wynosić milion euro, czyli ponad cztery miliony złotych. Ustawa miałaby przewidywać wyciąganie konsekwencji wobec mediów, które podają fake newsy, a także tych, które je powielają.
Dalej czytamy też, że do pomysłu ustawy odniosła się w mediach społecznościowych Krystyna Pawłowicz, posłanka PiS. Twierdzi ona, że po wprowadzeniu proponowanych przepisów pojawią się nadużycia, ponieważ niemożliwe jest stworzenie prawnej definicji fake newsa. (mf)