Jak podaje rp.pl, winę za to ponosi algorytm wyszukiwarki. Problem pojawia się po wpisaniu haseł: „znak hitlerowski”, „symbol hitlerowski” „znaki hitlerowskie” i „symbole hitlerowskie”. Wśród wyników wyszukiwania są głównie swastyki, ale na czołowych miejscach pojawia się też Znak Polski Walczącej, tzw. kotwica.
Jeden z wyników z „kotwiczką” prowadzi do strony internetowej, opowiadającej historię harcerza Szarych Szeregów, który w 1944 roku zrywał hitlerowskie flagi i malował znaki Polski Walczącej. Słowa „hitlerowskie” i „znaki” występują tu obok siebie, co może mylić wyszukiwarkę. Inny wynik kieruje natomiast do wiadomości o kontrowersyjnej publikacji ukraińskiego IPN, który pisząc o ruchu wyzwoleńczym, znak Polski Walącej umieścił obok symboli agresorów niemieckiego i sowieckiego.
Jak tłumaczy Piotr Zalewski, z Google Polska, „wyniki wyszukiwania grafiki są odzwierciedleniem treści, które można znaleźć w internecie na dany temat, włączając w to częstotliwość występowania tego tematu, typ obrazów, sposób, w jaki te obrazy są opisane, i kontekst, w jakim występują na stronach WWW. W rzadkich przypadkach może to powodować, że pokazywane rezultaty są zaskakujące i niezgodne z oczekiwaniami”.
Rp.pl przypomina jednak, że o kontrowersjach z wyszukiwaniem znaku Polski Walczącej już w 2015 roku informowała Telewizja Republika. To nie pierwszy raz, gdy któryś z komputerowych gigantów daje się we znaki polskiej prawicy. W 2016 roku roku głośno było m.in. o blokowaniu przez Facebooka profili osób, które udostępniały plakat Marszu Niepodległości – czytamy. (mw)
Fot. screen z wyszukiwarki Google