„Rząd szykuje przepisy, które mogą umożliwić zablokowanie TikToka w Polsce” – informuje portal wiadomosci.wp.pl. Ministerstwo Cyfryzacji zaprzecza doniesieniom i wyjaśnia sytuację.
Jak czytamy na wiadomosci.wp.pl, Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało propozycję przepisów, które umożliwiają wyrzucenie z Polski TikToka i uderzenie w azjatycką platformę zakupową Aliexpress. Pretekstem miałoby być m.in. nieprzestrzeganie praw obywatelskich w Chinach. Źródło podaje, że projekt został wysłany do Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a konsultacje na jego temat odbywają się w tajemnicy przed opinią publiczną i pozostałymi resortami.
W jaki sposób TikTok może zostać wyrzucony z Polski? Czytamy, że o przyszłości serwisu społecznościowego miałaby decydować rządowa komisja – tzw. kolegium ds. cyberbezpieczeństwa – na którego czele stanąłby premier, a w pracach uczestniczyliby m.in. szefowie MON, MSWiA, ABW i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Źródło informuje, że kolegium miałoby dokonywać „oceny ryzyka dostawcy sprzętu i oprogramowania istotnego dla cyberbezpieczeństwa”.
Dalej czytamy, że choć projekt nie wskazuje wprost chińskich firm, to „nie ulega wątpliwości, że chodzi właśnie o nie”. Kolegium miałoby sprawdzać, czy „dostawca sprzętu lub oprogramowania znajduje się pod wpływem państwa spoza Unii Europejskiej”. Oceniane miałoby być także „prawodawstwo tego państwa w zakresie ochrony praw obywatelskich i praw człowieka” – źródło zwraca uwagę, że według standardów organizacji międzynarodowych Chiny mają z tym problem. Po wystawieniu negatywnej oceny firmie, oprogramowanie od niej pochodzące zostałoby usuwane – zdaniem źródła, trudno byłoby wymóc tego typu działania na Appstore czy Google Play, które dystrybuują aplikację, ponieważ musiałby one „karnie wykonywać polecenia polskiego rządu”.
Źródło zwraca uwagę, że użytkownicy TikToka są specyficzną społecznością: „To zwarta, zmobilizowana armia potrafiąca nadepnąć na odcisk najpotężniejszym światowym przywódcom i wielkim koncernom medialnym”. Przykładem może być zepsucie wiecu Donalda Trumpa – tiktokerzy i młodzi fani k-popu pobrali ogromną liczbę bezpłatnych wejściówek, aby sztucznie zwiększyć oczekiwania uczestników spotkania obecnego prezydenta USA i ich rozczarować. Następnie internauci skupili się na działaniach Andrzeja Dudy – jeden z twórców opublikował krótki film, w którym namawiał innych do zalania falą komentarzy instagramowego konta polskiego prezydenta. Powodem były wypowiedzi Dudy na temat „ideologii LGBT”. „Nietrudno się więc domyślić, że ujawnienie planów rządu Mateusza Morawieckiego będzie mogło doprowadzić do protestów młodych ludzi w obronie serwisu” – pisze źródło.
Wiadomosci.wp.pl zwróciło się do Ministerstwa Cyfryzacji z prośbą o skomentowanie sprawy. Resort odpowiedział, że „przepisy są obecnie konsultowane z innymi resortami i docelowo mają trafić do ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa”. MC przekazało także, że projekt ma zostać poddany konsultacjom publicznym i ulegnie zmianie, jeśli pojawią się do niego uwagi: „Projekt zostanie wysłany do szerokiego grona partnerów społecznych m.in. przedsiębiorstw, stowarzyszeń branżowych, izb handlowych oraz organizacji pozarządowych celem zaopiniowania. Każdy będzie mógł nie tylko zapoznać się z projektem, lecz także zgłaszać uwagi oraz propozycje zmian. Obecna wersja projektu (…) zostanie przekazana do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych, które na pewno wpłyną na jej ostateczną treść”.
Źródło zapytało także, dlaczego na wstępnym etapie pracy nad projektem pominięto Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Czytamy, że resort przekazał jedynie, że „odpowiedź jest przygotowywana”.
Jak czytamy dalej, źródło nieoficjalnie ustaliło, że rozpoczęcie prac nad nowymi przepisami jest efektem presji Waszyngtonu – współpraca z chińskimi firmami była jednym z tematów niedawnego spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w USA. Z kolei 14 lipca 2020 roku polski MON odwiedził sekretarz sił lądowych USA, Ryan McCarthy, i „właśnie tego dnia Kancelaria Premiera rozpoczęła niejawne konsultacje międzyresortowe dotyczące nowych, kontrowersyjnych przepisów” – dodaje źródło.
Ministerstwo Cyfryzacji w odpowiedzi na tekst Wirtualnej Polski opublikowało wyjaśnienie na swojej stronie internetowej. „W sieci pojawił się dziś artykuł, według którego rząd w tajemnicy pracuje nad specjalnym prawem, które pozwoli na zablokowanie w Polsce działania niektórych mediów społecznościowych i serwisów sprzedażowych. To nieprawda!” – pisze resort.
Ministerstwo zapewnia, że zarówno ono, jak i rząd nie pracują nad przepisami, które „miałyby umożliwić zablokowanie jakichkolwiek mediów społecznościowych w Polsce (w tym TikToka), czy też jakichkolwiek serwisów sprzedażowych (w tym AliExpress)”. „To fake news” – czytamy na stronie gov.pl.
„Redakcja Wirtualnej Polski, która opublikowała tekst, pytała o projekt zmiany ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, który dotyczy bezpieczeństwa sieci 5G. Nie ma on nic wspólnego z rzekomym blokowaniem, czy ograniczaniem mediów społecznościowych i platform sprzedażowych! Prace nad nim – wbrew temu, co możemy przeczytać w opublikowanym tekście, toczą się jawnie. Jak każdy akt prawny, projekt został wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Obecna wersja projektu, po uzgodnieniach wewnątrz MC, zostanie przekazana do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych, które na pewno wpłyną na jej ostateczną treść” – pisze dalej resort.
Czytamy, że w trakcie konsultacji publicznych projekt zostanie wysłany do partnerów społecznych – m.in. przedsiębiorstw, stowarzyszeń branżowych, izb handlowych i organizacji pozarządowych – aby te go zaopiniowały. Ministerstwo tłumaczy, że każdy będzie mógł zgłaszać swoje uwagi i propozycje zmian.
W informacji na stronie ministerstwa czytamy także, że działania Polski dotyczące zmiany przepisów nie odbiegają od tych podejmowanych przez inne państwa Unii Europejskiej. „Potrzeba konieczności wprowadzenia zmian prawnych w zakresie bezpieczeństwa sieci 5G wynika nie tylko z analiz własnych Ministerstwa Cyfryzacji, ale także z konsensusu ustalonego na poziomie unijnym” – podsumowuje resort. (ak)