LinkedIn przywraca administratorom stron firmowych możliwość zapraszania użytkowników do grona obserwujących. Funkcja jest już dostępna na terenie Polski. Ma jednak kilka ograniczeń, które mają utrudnić zasypywanie skrzynek odbiorczych niechcianymi prośbami.
Podstawowe zastrzeżenie: każdy kontakt można zaprosić do obserwowania tylko raz. Socialmediatoday.com zwraca też uwagę, że LinkedIn pozwala administratorom strony na wysyłkę wyłącznie do tych, którzy należą do ich własnej sieci. Jeśli jednak liczy ona mniej niż trzy osoby, administratorzy nie będą mogli skorzystać z funkcji. Ponadto, strony, które obserwuje więcej niż 100 tys. osób, nie będą mogły prosić kolejnych o kliknięcie „Obserwuj”. Źródło dodaje jeszcze, że administratorzy mogą zapraszać maksymalnie 50 użytkownikówpodczas jednej sesji.
Jest jeszcze jedno ograniczenie – każdy właściciel konta na LinkedInie może nie wyrazić zgody na otrzymywanie zaproszeń od firm i organizacji. Wyłącznik dostępny jest w ustawieniach, w zakładce „Komunikacja” (sekcja „Kto może skontaktować się z Tobą”).
Sama możliwość rozsyłania zaproszeń dostępna jest w panelu „Narzędzia administracyjne” w prawym górnym rogu strony. Wyświetla się także po prawej stronie listy ostatnich postów na stronie.
Socialmediatoday.com przypomina, że taka funkcja na LinkedInie już kiedyś istniała, ale serwis społecznościowy ją wycofał, ponieważ użytkownicy traktowali zaproszenia jako spam. Wróciła na krótko w maju 2019 roku, ale potem znów zniknęła. Źródło zastrzega, że obecnie LinkedIn nie informuje oficjalnie, że funkcja zostanie w serwisie na dobre.
Czytaj też: LinkedIn udostępnia narzędzie do organizowania wydarzeń
(mp)
