„Daj się zepsuć” – pod takim hasłem rozpoczął się konkurs katowickiej Gazety Wyborczej, element nowej akcji promującej Śląsk. Do końca marca potrwają poszukiwania ochotnika, który przeniesie się na pół roku do Katowic i będzie m.in. prowadzić blog o życiu na Śląsku i pisać teksty do Gazety Wyborczej. Zwycięzca konkursu otrzyma pensję w wysokości 4 tys. zł brutto, będzie jeździł po regionie autem i zamieszka w umeblowanym mieszkaniu. O akcji rozmawiamy z Dariuszem Kortko, redaktorem katowickiego oddziału Gazety.
Redakcja: Co akcja ma właściwie promować? Śląsk? A może Agorę jako świetnego pracodawcę, Vatennfall jako sponsora czy może inwestycję, w której będzie mieszkał zwycięzca?
Dariusz Kortko:Na pewno chodzi nam przede wszystkim o Śląsk, o przełamanie stereotypów w myśleniu o tym regionie, o wyjście z przekazem do młodych, ciekawych życia i nowych miejsc ludzi. Ponieważ sami często na katowickich stronach Wyborczej krytykowaliśmy inne akcje promujące ten region, postanowiliśmy wziąć sprawę w swoje ręce.
Red.:Nie konsultowali Państwo tego z władzami Katowic?
DK:Marszałek województwa dał nam swoje błogosławieństwoJ, ale miasto nie brało udziału ani w budowaniu koncepcji promocyjnej, ani w realizacji konkursu – był to nasz autorski pomysł.
Red.:W prowadzonej akcji widocznie nawiązują Państwo do kampanii promocyjnej „The best job in the word”. Czy tak jak oni skupią się Państwo na nagłośnieniu samej rekrutacji? Kto teraz czyta blog osoby, która wygrała konkurs i siedzi na wyspach Wielkiej Rafy Koralowej…
DK:Rekrutacja jest dla nas bardzo ważna, bo ważna jest ta osoba, która wygra i będzie promować na blogu i na stronach Wyborczej Śląsk, ale nie jest to cel sam w sobie. Zależy nam na tym, by to działalność zwycięzcy konkursu przykuła uwagę mediów i opinii publicznej. Zrobimy wszystko, żeby na samym początku jej pracy dla nas poznały ją wszystkie liczące się w regionie osoby związane ze światem kultury i sztuki.
Red:Kim będzie wygrany?
DK:Oczywiście wypadałoby powiedzieć, to co wszyscy, że będzie to osoba młoda, dynamiczna i fajna. Ale ja bym chciał, żeby była przede wszystkim mądra…
Red:Żeby nie pisała laurek?
DK:To też. Zależy nam na obiektywnych tekstach, drążeniu ciekawych tematów, zastanawianiu się, co sprzyja promocji Śląska, a co wizerunek tego regionu osłabia. Krytyka może nas także czegoś nauczyć. Dlatego wolelibyśmy, żeby nie była to osoba ze Śląska, choć nie zamykamy się i na taką możliwość.
Red.:Czy będzie miała możliwość pracy po zakończeniu konkursu?
DK:Mamy nadzieję, że na podstawie blogu i tego, co ukaże się w druku powstanie książka, a jej autor nie będzie miał większych problemów z zatrudnieniem. Nie tylko w Agorze:)
Rozmawiała Kinga Kubiak
Szczegóły akcji dostępne są tutaj. www.dajsiezepsuc.gazeta.pl.