niedziela, 22 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościAdam Górko: branża eventowa ma się dobrze

Adam Górko: branża eventowa ma się dobrze

Inicjatywa Klubu Agencji Eventowych, ciekawe eventy oraz coraz niższe prowizje za projekty – tak ocenia mijający rok Adam Górko dla PRoto.pl.

PRoto.pl: Jaki był 2012 dla eventowców?

Adam Górko, prezes zarządu MYPLACE, członek Klubu Agencji Eventowych: Jak mawiają Chińczycy – obyś żył w ciekawych czasach. Rok 2012 w eventach był ciekawy pod wieloma względami. Największa impreza, jaka odbyła się w naszym kraju od czasów bitwy pod Grunwaldem, czyli EURO 2012, wielu właścicielom agencji eventowych namieszała w głowach i zaszkodziła w planowaniu oraz budżetowaniu. Oczekiwania branży były duże, wyszło jak wyszło. Kilku wygranych na pewno jest.

Z drugiej strony pojawienie się kilku ciekawych cyklicznych eventów, jak choćby Impact Fest, czyli prawdziwy „warszawski Open’er” świadczy, że może warto działać nie patrząc na kryzys. No bo kiedy jak nie teraz?

Patrząc przez pryzmat mojej agencji udało się zrealizować planowany budżet, czyli okazało się, że nie jest tak źle. Zauważam konsekwentny wzrost przychodów, więc zakładam, że cała branża ma się dobrze.

PRoto.pl: Jakie były najbardziej widoczne trendy w 2012 roku? Czy były jakieś  narzędzia lub dziedziny, na które kładziono wyraźny nacisk?

A. G.: Jeden trend zasługuje na szczególną uwagę. Inicjatywa Szymona Walkiewicza i Jacka Olechowskiego, czyli próba scalenia środowiska – powstanie Klubu Agencji Eventowych pod auspicjami Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR.

Wierzę, że inicjatywa ma szanse przetrwać próbę czasu i rzeczywiście skutecznie zadziałać w kwestii wypromowania tej branży na polu szeroko rozumianej komunikacji marketingowej. Środowisko, jak i same agencje bardzo potrzebują konkursów, nagród i uwiarygodnienia, jakie daje SAR. Bardzo liczę, że uda się edukować klientów, a także uregulować relacje, wypracować konkretne standardy i zacząć wspólnie walczyć o cele całej branży. Liczymy również, że grono agencji będzie się powiększać.

PRoto.pl: Czy i jak Euro 2012 wpłynęło na branżę eventową w Polsce?

A. G.: Jeżeli miałbym ocenić jak, to chyba nie najlepiej. Oczekiwania niektórych były przeogromne. Wielu liczyło, że będzie to prawdziwa trampolina dla ich biznesu, zaś kilku ta impreza pewnie pociągnęła na dno. Trzeba jednak zauważyć parę ciekawych dużych projektów eventowych: klub PIRIVE organizowany przez CAM Media, strefy kibica organizowane przez ARS czy PROWOKATORA, no i arcyciekawy pomysł na 5 stadion TYSKIEGO oparty na wielu płaszczyznach marketingowych, w tym na ogromnej liczbie eventów. Największą wartością, jaką zostawiło Euro 2012 to stadiony, które na pewno znajdą się na liście obiektów eventowych wartych uwagi.

PRoto.pl: Z jakimi problemami mierzyła się branża eventowa w 2012 roku?

A. G.: W 2012 roku mieliśmy do czynienia ze stałymi problemami, które od kilku lat drążą branżę. Mam na myśli spadającą zyskowność projektów/coroczne negocjowanie prowizji agencyjnych oraz fakt, że za coraz mniej usług agencyjnych klienci chcą płacić. Za samą kreację szczególnie.

Obawiam się, że jeżeli obniżanie prowizji będzie tak konsekwentne, doprowadzimy do tego, że znajdzie się agencja, która zaproponuje pracę przy 0 proc. I co wtedy? Zatrzymanie tego trendu oraz uzmysławianie klientom, że nie uda się utrzymać markowego teamu pracującego dla nich pod auspicjami wiarygodnej agencji przy malejącej prowizji, należy do głównych priorytetów Klubu Agencji Eventowych.

PRoto.pl: Jakie będą budżety na eventy w 2013 w porównaniu z 2012?

A. G.: Myślę, że budżety będą podobne jak w 2012 roku. Kilku klientów zadeklarowało nawet, że mają je trochę większe na przyszły rok. Tak to już jest z evenatmi, że albo corocznie realizowane są na podobnym poziomie budżetowym, albo jak pokazał rok 2009 – zwyczajnie ich nie było.

Ponadto eventy z roku na rok zyskują w oczach marketerów. Coraz częściej odbierane są przez nich, jako ciekawa i skuteczna forma bezpośredniego „zakotwiczenia się” w głowach ich klientów z produktem lub usługą. Optymistycznie patrzę na rozwój tej branży. Oceniam ją na atrakcyjny kawałek tortu w świecie reklamy. Nawet jeżeli medialne słowo „kryzys” karze niektórym przykręcić kurek, to nadal jest się czym dzielić.

PRoto.pl: Na czym skupi się branża eventowa w 2013 roku?

A. G.: Liczę, że skupi się na wymyślaniu bardzo konkretnych, ciekawych, wielopłaszczyznowych projektów reklamowych, w których event będzie odgrywał dużą rolę, a czasami będzie clou programu. Bardzo podoba mi się idea projektu „Męskie Granie” Żywca, gdzie cała komunikacja zbudowana jest wokół eventu. Fajnie, żeby takiego typu wydarzenia charakteryzowały także naszą branżę.

 

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj