Unijna Służba Działań Zewnętrznych (EEAS), na czele z baronessą Catherine Ashton ma fatalny wizerunek. Po roku urzędowania Ashton nie jest w stanie przekonać do swoich działań przeciwników, którzy twierdzą, że unijna dyplomacja nie robi nic. Teraz o tym, że baronessa jednak coś zrobiła, ma przekonywac agencja PR. Jak czytamy w Polska The Times, Unia Europejska właśnie jej poszukuje.
Według krytyków Ashton przez pierwszy rok swej działalności EEAS było niewidoczne na scenie międzynarodowej, nie reagowało wystarczająco szybko na konflikty w zapalnych punktach na świecie. Sama Ashton zaś nie bywała na spotkaniach, na których być powinna.
Teraz będzie miała okazję na spotkania z VIP-ami przy „szampanie i ekskluzywnych przekąskach”. Za organizację takich spotkań będzie bowiem odpowiedzialna agencja PR, którą zamierza wynająć Unia Europejska. Jakie jeszcze zadania będą realizowane w ramach czteroletniego kontraktu wartego 10 mln euro? W ogłoszeniu o przetargu można przeczytać o konceptualizacji i przygotowywaniu materiałów prasowych, podróży i spotkań prasowych dotyczących konkretnych tematów i projektów, pisaniu, redagowaniu, poprawianiu i tłumaczeniu artykułów i wywiadów dla szefowej unijnej dyplomacji oraz członków jej zespołu. Dodatkowo kontrakt będzie obejmował tworzenie filmów na DVD, które mają pokazywać lady Ashton i jej służbę w akcji.
Przed wybraną agencją będzie stało nie lada wyzwanie. Dotychczasowych działań EEAS nie było w stanie nagłośnić biuro unijnego komisarza ds. komunikacji, zatrudniające ponad tysiąc osób i dysponujące rocznym budżetem 212,5 mln euro. (ks)