Nie zawsze komunikacja na Twitterze musi być poważna, czasem można pozwolić sobie na humorystyczne wpisy. Alternatywne tweety to szybki sposób na nawiązanie bliskiego kontaktu z konsumentami – czytamy w Financial Times.
Często firmowe wpisy stanowią kolejny kanał komunikacyjny dla treści marketingowych. Jednak nie dla wszystkich, niektóre firmy pozwalają sobie na większą swobodę. Nicola Green, head of communication & reputation w O2, twierdzi, że trzeba odpisywać po „ludzku”, śmiesznie i sprawnie. Osoby odpowiedzialne za social media powinny mieć pewną swobodę w prowadzeniu dialogu, czyli nadać odpowiedni ton rozmowie. Podobnego zdania jest Philip Graves, autor consumer.ology, który twierdzi, że konsumenci ignorują twitty, które są naładowane jedynie przekazem marketingowym. Humorystyczne posty to najlepsza droga na zbudowanie relacji klient – marka – czytamy w gazecie.
Decydując się na nieco niekonwencjonalną wymię zdań na Twitterze, trzeba zachować umiar oraz zastanowić się, czy dana marka może sobie na to pozwolić. O ile przemysł konsumpcyjny może pozwolić sobie na luźniejszą rozmowę, to nie jest tak już w przypadku sektora medycznego czy prawników. Ponadto zawsze można założyć dwa konta firmy, gdzie jeden z nich będzie zawierał śmieszne i mniej oficjalne posty. I na koniec – trzeba się jeszcze przygotować na sytuacje nietypowe, kiedy będzie trzeba tłumaczyć się ze swoich żartów, bo nie zawsze odbiorcy złapią w lot, o co chodzi. (kg)