Amerykańska Federalna Komisja Handlu jednomyślnie zdecydowała o przeprowadzeniu przeglądu regulacji, które dotyczą promocji w internecie – zwłaszcza tej angażującej influencerów. Instytucja pyta, czy obowiązujące prawo jest wystarczające, a jeden z komisarzy sugeruje, by nieoznaczanie reklam w sieci skutkowało karami finansowymi.
„Nie powinniśmy się przejmować, jeśli pojedynczy twórcy publikują posty o swoich zainteresowaniach, a przy okazji zarabiają na tym dodatkowe pieniądze. Gdy jednak firmy psują rynek reklamowy, płacąc komuś za rzekomo autentyczną recenzję, to mamy do czynienia z czymś nielegalnym, z łapówką” – pisze komisarz Rohit Chopra.
Reprezentant Komisji zwraca uwagę na zjawisko kupowania polubień i obserwujących, które pozwala nieuczciwym, większym firmom zwiększać zyski, a tym mniejszym, działającym zgodnie z dobrymi praktykami – utrudnia przetrwanie. Pisze też o kupowaniu fałszywych, pozytywnych recenzji w sklepach internetowych i portalach. Wszystko to, jak pisze Chopra, ma miejsce także w sieciach społecznościowych takich jak Instagram, YouTube czy TikTok.
„Jeśli nie pociągniemy do odpowiedzialności tych, którzy łamią prawo, ucierpią na tym wszystkie firmy, które konkurują w uczciwy sposób” – czytamy w oświadczeniu urzędnika.
Chopra domaga się, by Federalna Komisja Handlu – po przeglądzie dotychczasowych regulacji – zmieniła listę dobrych praktyk w obowiązujące prawo. Pozwoliłoby to na pociąganie do odpowiedzialności finansowej podmioty i osoby, które je złamią.
Pozostali członkowie Komisji przegłosowali decyzję o przeglądzie obowiązujących regulacji stosunkiem głosów 5:0. Prawo, które stosowane jest w Stanach Zjednoczonych do oceny płatnych zachęt, pochodzi z 1980 roku i zostało znowelizowane w 2009. (mp)