Southwest Airlaines nie spodobało się, że podczas lotu jeden z uczestników podróży mówił po arabsku, dlatego został poproszony o opuszczenie samolotu. Managerowie ds. media relations próbowali bronić firmę przed oskarżeniami – informuje prdaily.com.
Według Khairuldeena Makhzoomi’ego – wyrzuconego z samolotu pasażera, podczas lotu rozmawiał z wujkiem i zwrócił się do niego słowami „inshallah, inshallah”, co oznacza mniej więcej „niech tak będzie, jeśli taka jest wola Boga”. Powiedział również, że zadzwoni do krewnego, jak tylko wyląduje. Z tego powodu miał być wyrzucony z samolotu.
Jak podaje źródło, rzecznik linii w oświadczeniu nie zgodził się z zarzutem jakoby 26-letni Khairuldeen Makhzoomi został usunięty z samolotu po tym, jak inny pasażer usłyszał komentarze w języku arabskim i uznał je za niebezbieczne. W stanowisku Southwest Airlaines czytamy również, że załoga samolotu zareagowała właściwie – zgodnie z protokołem i prawem federalnym. Jej obowiązkiem jest bowiem reagowanie i raportowanie organom ścigania o wszelkich potencjalnych zagrożeniach. Powodem rozpoczęcia działań przez załogę był zaś nie język, w którym mówił pasażer, ale treść rozmowy, którą prowadził.
Kiedy raport został sporządzony, posługujący się językiem arabskim manager Southwest w LAX (portcie lotniczym w Los Angeles – red.) uczestniczył w podejmowaniu decyzji o zażądaniu od pasażera opuszczenia samolotu i dokończenia rozmowy na zewnątrz. Agenci federalni zaangażowali się w sytuację i przeprowadzili własne dochodzenie – czytamy.
Kiedy o sytuacji dowiedziało się więcej osób, linie zostały oskarżone o islamofobię. Jak informuje źródło, wielu podróżujących szybko zareagowało i zaczęło bronić Makhzoomi’ego. Z jego konta na Twitterze dowiadujemy się, że jest pracownikiem naukowym w Near Eastern Department of UC Berkeley. Jak czytamy dalej, raporty ujawniły, że Makhzoomi jest także irackim uchodźcą.
Najbardziej zainteresowany sprawą, czyli sam Makhzoomi, nie pozostał obojętny, udzielił kilku wywiadów.
Co więcej, spotkał się z politykami.
Żródło: Twitter/twitter.com/KhairyMakhzoomi
Jego zdaniem sytuacja, w którą został zaangażowany, to przypadek dyskryminacji. W wywiadzie dla USA Today College, powiedział, że w samolocie po prostu rozmawiał z wujkiem. (ak)