Anglia wprowadza grzywnę w wysokości 5 tys. funtów dla każdego mieszkańca próbującego wyjechać za granicę bez uzasadnionego powodu – podaje bbc.com. Przepisy w ustawie specjalnej dotyczą ciągłego rozprzestrzeniania się COVID-19 i „powolnego wdrażania szczepionek w Europie” – czytamy.
Dowiadujemy się, że premier Boris Johnson zapowiada, że jest jeszcze za wcześnie, aby określić dokładne zasady funkcjonowania w okresie wiosennym i letnim, jednak jego zdaniem urlopy zagraniczne nie są obecnie zgodne z ogólną zasadą „zostań w domu”. Doradca rządu, Neil Ferguson, tłumaczy również, że „środki stosowane na granicach powinny być łagodzone wolniej niż ograniczenia krajowe”, dodając, że według niego wakacje powinno się planować w Wielkiej Brytanii, a nie poza nią – przekazuje źródło.
Czytamy, że Anglia pozwala aktualnie na dalsze wyjazdy z powodów takich jak: praca, wolontariat, edukacja, potrzeby medyczne czy uczestnictwo w weselach. Sekretarz zdrowia, Matt Hancock, podkreślił, że ograniczenia te są konieczne, aby „chronić państwo przed importem dużej liczby przypadków i nowych wariantów, które mogłyby zagrozić wprowadzeniu szczepionki”.
Dalej dowiadujemy się, że jeden z ministrów, Lord Bethell powiedział, że Anglia może umieścić „wszystkich europejskich sąsiadów na czerwonej liście” z zakazem wjazdu, jednak jak czytamy, zaprzecza się tym zapowiedziom. Bbc.com pisze także, że rządowa grupa ds. podróży globalnych myśli nad „systemem wielopoziomowym lub systemem świateł drogowych dla podróży międzynarodowych,” kiedy zakaz opuszczania kraju zostanie zniesiony. Rozważane są oprócz tego badania dla podróżujących dzieci, ponieważ szczepionki przeciwko koronawirusowi nie są obecnie wprowadzane dla osób poniżej 18. roku życia.
Zgodnie z obecnym planem złagodzenia restrykcji, najwcześniejszym terminem, w którym mieszkańcy Anglii mogliby wyjechać za granicę bez wyraźnego powodu i narażania się na grzywnę, byłby 17 maja. (kd)
