Agencja NBS Public Relations otrzymała nagrodę od warszawskiej GPW za doradztwo przy największej liczbie debiutów giełdowych w 2007 r. Spytaliśmy Annę Krajewską, prezesa zarządu agencji, co zrobić, by taką nagrodę zdobyć.
Redakcja: Po raz pierwszy agencja PR-owska, obok domów maklerskich i innych doradców, została wyróżniona przez GPW. Jaki jest Państwa przepis na sukces?
Anna Krajewska: Ta nagroda to znak, że branża PR i rola komunikacji zostały docenione przez rynek kapitałowy, z czego się bardzo cieszymy. Recepta na sukces? Ponad 18–letnia ciężka praca, doskonała znajomość rynku kapitałowego oraz zasad komunikacji przy debiutach. W sumie NBS przygotował i przeprowadził 90 kampanii towarzyszących publicznym ofertom akcji i debiutom giełdowym. Pierwszy miał miejsce 16 kwietnia 1991, a więc od momentu powstania giełdy i od tego czasu nieprzerwanie działamy w tym obszarze. Doświadczenie w tej branży jest bardzo ważne i przekłada się na nasze wyniki.
Red.:W jaki sposób Państwo zdobywają najczęściej swoich klientów?
AK: Startujemy w przetargach, ale często bywa, że klienci sami się do nas zgłaszają; i jak rozumiem ze względu na nasze doświadczenie i referencje proponują nam współpracę.
Red.: Wiele firm podpisuje umowy z agencjami tylko do momentu debiutu – czy to dobre rozwiązanie?
AK: Wiele spółek nie docenia jeszcze roli stałej komunikacji z rynkiem. Zwykle zwracają się do agencji PR w chwili kryzysu lub jakiś ważnych wydarzeń np. publikacji wyników czy też przejęcia innej firmy. Na co dzień radzą sobie sami. Nie zawsze to im się udaje. Często wygląda to w praktyce tak, że spółka nie prowadzi żadnej aktywnej polityki informacyjnej ani nie utrzymuje kontaktów, ani z inwestorami, ani z mediami. Ogranicza się do wysyłania koniecznych i często lakonicznych raportów bieżących.
Red.: Czy spadki i aktualna sytuacja na giełdzie nie skłaniają właścicieli spółek do tego, by podejmować działania IR?
AK: Niezależnie od sytuacji na giełdzie, zarówno w hossie, jak i w bessie należy aktywnie komunikować się z inwestorami. Z naszych obserwacji wynika, że spółki, które aktywnie komunikują się z inwestorami, budują do siebie zaufanie, które procentuje zarówno w czasie gorszej koniunktury na giełdzie, jak i w sytuacjach kryzysowych.
Rozmawiała Kinga Kubiak