Wystawy, festiwale, sztuki teatralne czy książki, by zaistnieć w szerszej świadomości potrzebują wsparcia PR-owców. Nowa nisza przynosząca krociowe zyski? Niekoniecznie – dla agencji promocja kultury to nie tyle lukratywna umowa, co pełna satysfakcji współpraca.
Czy sztuka potrzebuje PR-u, czy może sama się broni? „Bardzo potrzebuje. I na szczęście to już standard. Na świecie kampanie promocyjne kultury i sztuki należą do tych najciekawszych” – twierdzi Anna Król, prezes zarządu Go Culture. Nie tylko agencje PR są o tym przekonane. Taką potrzebę zauważają też artyści. „Nie wystarczy wyprodukować dobrą sztukę, a tylko takie warto, trzeba się postarać, by o niej usłyszał świat. Oczywiście to wszystko to banał, oczywista rzecz. Chyba, że ktoś żyje na innej planecie” – podkreślał niedawno w wywiadzie dla PRoto.pl Wojciech Malajkat, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Syrena.
PR nie jest jeszcze powszechny we wszystkich dziedzinach sztuki. Według Urszuli Kostrzewy, właścicielki Kostrzewa PR, najbardziej przychylne promocji są teatry. Często komunikuje się też o festiwalach czy wystawach. Chętni do współpracy są także artyści, którzy promują swoje dzieła oraz różne fundacje. PR-owcy zachwalają sobie pracę w tej branży. Projekty związane ze sztuką cechuje dużo większy poziom kreatywności. „W kulturze można dużo więcej niż w branży FMCG” – przekonuje Król. Jednak praca nad artystycznymi projektami nie jest już taka lekka. Ponadto wymaga to specjalistycznej wiedzy – np. z obszaru muzyki, filmu, literatury – znajomości tematu, ekspertów, mediów czy środowiska – dodaje Anna Król. Często także budżety na te projekty nie są tak wysokie jak te zlecane przez korporacje. Czy oznacza to, że nie są to lukratywne oferty? Zasadniczo agencje PR zgadzają się, że zyski nie są ogromne. Jak przyznaje Paulina Gadomska-Dzięcioł, właściciel i dyrektor zarządzający Effective PR, jej „dotychczasowa przygoda ze sztuką nie zaowocowała jeszcze dużymi zyskami. Czerpiemy satysfakcję osiągając korzyści pozafinansowe”.
Wydawałoby się, że dobra sztuka teatralna czy książka nie potrzebuje dodatkowego rozgłosu. Nic bardziej mylnego. Komunikacja odgrywa tu znaczną rolę. „Młodzi artyści na początku swojej drogi często nie dysponują pełną wiedzą i budżetem pozwalającym na organizację komunikacji swojego dorobku artystycznego” – ocenia Sebastian Włodarski, prezes agencji Primo Corporate Advisory. A do zrobienia jest wiele: trzeba poinformować media, zaaranżować wypowiedzi specjalistów czy zorganizować spotkania prasowe. Przeszkody? „najwięcej trudności sprawia koordynacja działań. Nam najbardziej zależy, aby wszyscy o danym przedsięwzięciu dobrze mówili w mediach. (…) Często też pełnimy rolę niemalże psychoanalityków, łagodząc napięcie, które często sięga zenitu przed tzw. godziną zero” – zdradza Kostrzewa.
Działania pro publico bono to „przysługa” ze strony agencji. Czy to częste zjawisko? Zdania są podzielone. „Nie ma projektów, które są darmowe. Jeśli mówimy o projektach non profit, czyli takich, w ramach których strony zaangażowane zrzekają się wynagrodzenia, to tak, zdarza nam się również w takie angażować. Nie są to jednak działania »darmowe«, bo przecież zawsze za coś trzeba zapłacić i ktoś jest fundatorem tych działań lub po prostu różne strony na te działania składają się poprzez swoje usługi” – powiedziała prezes zarządu Go Culture.
Inaczej widzą to w Primo Corporate Advisory. Choć firma na co dzień zajmuje się doradztwem strategicznym w energetyce, nieruchomościach czy przemyśle to zorganizowała oprawę medialną wernisażu krakowskiej malarki Katarzyny Karpowicz. „Dla nas nie jest to aż tak obciążające czasowo, a dla osób, które korzystają ze wsparcia przynosi to wymierne efekty. Poza tym zawsze amatorsko interesowałem się malarstwem i wierzę, że ten kierunek sztuki w Polsce ma ogromne perspektywy” – podsumowuje Włodarski. Urszula Kostrzewa zaś twierdzi, że nie ma dużo agencji, które decydują się na prowadzenie darmowych projektów. Przyznaje, że jej agencja wspiera projekty, które są dla nich interesujące – na zasadzie non profit. Kostrzewa PR pomaga także w „kojarzeniu świata kultury i świata biznesu. Często udaje się w ten sposób znaleźć pieniądze na realizację danego wydarzenia”. Stałą współpracą pro bono pochwalić może się także Effective PR.
Kinga Górka