Po zawieszeniu sankcji światowe marki i sieci z coraz większą ciekawością patrzą na irański rynek. Dotyczy to także sektora usług PR – informuje holmesreport.com
Sankcje, które dotąd trzymały globalne agencje z dala od Iranu, mają zostać zawieszone na początku 2016 roku – podaje źródło. Jednak, jak czytamy, już teraz m.in. Teheran przyciąga światowe firmy, także te z obszaru PR.
Autor artykułu Alex Malouf podkreśla, że coraz większym zainteresowaniem cieszy się sam PR. Wspomina, że w listopadzie bieżącego roku w Teheranie odbył się „Global Marketing Summit”, który zgromadził wielu ekspertów ds. komunikacji i marketingu m.in. z takich firm jak Henkel, Lego i M&C Saatchi – czytamy. Goście mogli wówczas dowiedzieć się o możliwościach rynku irańskiego. Jednym z partnerów wydarzenia była agencja Mana Payam Public Relations z Teheranu, która współpracuje nie tylko z irańskimi markami, ale także światowymi, takimi jak Samsung, Castrol i Holsten.
Arash Vafadari, CEO w Mana Payam zaznacza, że choć rynek irański stworzył własne marki i firmy, musi poznać i przyjąć marketingowe trendy z całego świata. Dodaje także, że założona przez niego 7 lat temu agencja musiała uczyć firmy tego, czym jest PR i jak go używać. I choć większość zadań zlecana jest agencjom reklamowym, firmy, które nie mają specjalistycznej wiedzy na temat PR-u często zgłaszają się właśnie do Mana Payam.
Prawie 60 proc. populacji jest online, a irańskie marki są chętne do współpracy z konsumentami za pośrednictwem mediów społecznościowych – kontynuuje Vafadari. Zaobserwowana zmiana sposobu komunikowania się z odbiorcami pozwala mu wierzyć, że przyszły rok „zmieni oblicze lokalnego przemysłu” – „2016 będzie rokiem public relations w Iranie”.
CEO z agencji Mana Payam wyznaje, że Iran „potrzebuje więcej graczy na rynku”. Docenia tym samym bystrość konsumentów i uważa, że większość organizacji poza Iranem zna wartość PR-u i komunikacji. (ak)