„Politycy partii rządzącej jak jeden mąż przywdziali krawaty w różnych odcieniach czerwieni” – pisze Eliza Olczyk w Rzeczpospolitej. Dziennikarka zwróciła uwagę na zwiększone zainteresowanie polskich polityków tą kolorystyką podczas ostatniej kampanii wyborczej.
Chociaż Jan Dziedziczak, były rzecznik rządu, zbiegiem okoliczności tłumaczy występ Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska podczas debaty telewizyjnej w niemal identycznych krawatach, to Edi Pyrek ma ten temat inne zdanie. Specjalista ds. marketingu politycznego zauważa, że „czerwone krawaty ludzi władzy to wcale nie przypadek” i podkreśla znaczenie koloru w polityce np. niebieskich koszul Aleksandra Kwaśniewskiego podczas kampanii prezydenckiej 1995 roku.
„Niebieski w tamtych latach symbolizował koniec komunistycznego chaosu i porządkowanie różnych spraw, dlatego działał na wyborców jak balsam”. Natomiast dominację odcieni czerwieni w tegorocznej kampanii parlamentarnej tłumaczy je wydźwiękiem rewolucyjnym i skonstruowaniem wyborów na uczuciu strachu. „Zwolennicy IV Rzeczypospolitej straszyli wyborców zwolennikami III RP i na odwrót. Wygrała ta partia, która bardziej wystraszyła elektorat”. (psp)