„Wizerunek to skomplikowana sprawa, może być megakompetentnie, a Lewandowski nie strzeli karnego na Wembley i nie pojedziemy na MŚ do Brazylii. A wtedy może się okazać, że wszystkiemu znów winny jest PZPN. Pora w końcu sobie uświadomić, że nie był i nie będzie” – powiedział Janusz Basałaj, szef departamentu komunikacji i mediów w PZPN.
Jak Basałaj zamierza wpłynąć na zmianę wizerunku Związku? „(…) Zawsze będę dążył do tego, żeby piłkarz odpowiedział po meczu na wszystkie pytania” – przekonuje nowy szef. Dodaje, że nie będzie utrudniał pracy mediom, co mogło mieć miejsce w przeszłości, ale nie teraz. Zmiany mają dotyczyć także strony internetowej – dodanie materiałów filmowych czy kontaktu do Twittera i Facebooka.
Basałaj, w wywiadzie w Polska metropolia Warszawska Sport, podkreśla, że „bzdurą jest to, co opowiadają niektórzy”, że pomagał czy prowadził kampanię dla Zbigniewa Bońka, ponieważ ofertę pracy dostał dzień przed wyborami. (kg)