Polscy parlamentarzyści zasiadający w Parlamencie Europejskim nie lubią kompromisów. Jak wynika z raportu Instytutu Spraw Publicznych, dzielą się oni na dwie grupy: chętnie korzystających z narzędzi internetowych i tych, którzy nie korzystają z nich prawie wcale.
Wśród polskich europosłów normą jest posiadanie własnej strony internetowej. Blisko dwie trzecie z nich (32 spośród 50 parlamentarzystów wziętych pod uwagę w badaniu) umieszcza w internecie aktualne informacje przynajmniej kilka razy w tygodniu. Przeważnie dotyczą one kwestii europejskich, choć kilkunastu europosłów skupia się na sprawach dotyczących Polski.
Mniej popularne od posiadania własnej strony są strony fanowskie na Facebooku. Z tego kanału komunikacji korzysta 21 parlamentarzystów, choć jedynie 14 angażuje użytkowników Facebooka. Swoje blogi prowadzi 17 posłów, z Twittera korzysta 16 (10 z nich regularnie tweetuje).
Polscy europosłowie przejawiają małą aktywność w internecie – czytamy w raporcie. Według Instytutu Spraw Publicznych nie jest to zachęta dla obywateli, którzy również nie przejawiają większej aktywności internetowej w kwestiach politycznych i społecznych. Sami posłowie rzadko profesjonalnie podchodzą do komunikacji internetowej, która często sprowadzana jest do mało znaczących obowiązków pracowników biura. (ks)