Piotr Libicki na łamach lokalnego wydania Gazety Wyborczej pisze o tym, w jaki sposób można promować Poznań. Zdaniem autora artykułu Poznań, choć często postrzegany jako miasto prowincjonalne, pełni funkcję centrum Wielkopolski. Dlatego tak trudno określić jego status i spełnianą rolę.
Libicki krytycznie ocenia działanie Poznania na rzecz promocji: „Kiedy miasto zajmuje się nadawaniem imion koziołkom z ratusza i przed Urzędem Miasta stawia im pomnik, kiedy maskotką miasta staje się tłusty kartofel, a jedną z najważniejszych imprez w roku jest święto ziemniaka, to trudno rywalizować z miastami pokroju Wrocławia, Gdańska czy Warszawy”. Jego zdaniem architektura i akademicki charakter miasta powinny być wykorzystane do budowania jego wizerunku. Libicki postuluje budowę biblioteki, która oprócz spełniania swych akademickich funkcji, stałaby się miejscem spotkań i rozwoju kultury, a dzięki temu „dałaby możliwość zdefiniowania Poznania na nowo”.