The Drum przeprowadziło wywiad z Laurą Keane, dyrektor ds. rozwoju marki kosmetycznej The Body Shop. Jak czytamy, firma próbuje zmienić narrację na temat swoich produktów przeciwstarzeniowych.
„Drops of Youth” (krople młodości – przyp. red.) to jedna z najlepiej sprzedających się linii produktów marki The Body Shop – pisze źródło. Butelka serum z tej serii jest sprzedawana co 20 sekund na całym świecie – czytamy.
Teraz linia zmienia nazwę na „Edelweiss” (szarotka – przyp. red.) w ramach wysiłków firmy, aby odejść od szkodliwego brandingu, który promuje kosmetyki przeciwstarzeniowe – informuje źródło.
Keane twierdzi, że nastąpiła kulturowa zmiana w sposobie, w jaki marki promują produkty i rozwiązania dotyczące starzejących się kobiet – czytamy. Stwierdziła też, że jako globalna marka mają obowiązek to zrobić.
Źródło zauważa, że The Body Shop już zaczął stawiać czoła normom piękna dzięki kampanii „Self Love”, która rozpoczęła się w 2021 roku.
Jak czytamy dalej, badania wykazały, że kobiety uważają, że branża kosmetyczna ma w dużej mierze negatywny wpływ na ich postrzeganie własnej wartości. (bs)