„Marka za pośrednictwem swojego brand hero musi umieć bawić się swoimi atrybutami. Nowe technologie i mniej standardowe metody komunikacji ostro przyprawione wiedzą i wyobraźnią potrafią zdziałać cuda” – twierdzi Radosław Pallach, managing director w Kid & Young.
Marki przyciągają konsumentów na różne sposoby, coraz częściej za pomocą ciekawych i wciągających opowieści. Jednak najważniejszy jest tzw. brand hero, który staje się ambasadorem swojej marki. „Tworzenie postaci brand hero jest zabiegiem, który ma na celu dostarczanie informacji o marce w ciekawy, zabawny, rozrywkowy sposób” – twierdzi Pallach. Najważniejsze jest to, aby bohater doskonale wpasowywał się w markę i ukazywał jej charakterystyczne elementy. Ponadto „obecność brand hero w świecie marki musi być uzasadniona w prosty i czytelny sposób” – czytamy w Briefie.
Stworzenie bohatera niesie za sobą wiele możliwości, jednak nie można także zapomnieć o ryzyku. Takie rozwiązanie bardzo dobrze sprawdza się w przypadku marketingu dziecięcego, którzy rządzi się własnym prawami. Po pierwsze, nie można zapominać, że w świecie dziecięcym najważniejszą rzeczą jest wyobraźnia. Po drugie – o czym często zapominają marketerzy – świat dziecka inaczej funkcjonuje niż świat dorosłego. „Nie ma tu kanonów, które obowiązują przez cały czas. Najmłodsi muszą czuć, że marka za pośrednictwem brand hero zmienia się, ewoluuje dla nich” – podpowiada Pallach. Pomóc może w tym interakcja, czyli „marka za pośrednictwem swojego brand hero musi umieć bawić się swoimi atrybutami” – podsumowuje. (kg)