Jak informuje rp.pl, brytyjska marka Burberry, słynąca przede wszystkim z trenczy oraz charakterystycznej kratki, niszczy niesprzedane, pochodzące z poprzednich kolekcji ubrania i kosmetyki o wartości 38 mln dolarów. Taka strategia – czytamy – stosowana jest już w firmie od kilku lat i z roku na rok wartość niszczonych produktów rośnie.
To działanie zostało zakwestionowane przez inwestorów marki przy okazji ostatniego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, którzy dopytywali się, czy przypadkiem nie byłoby lepiej wystawić zeszłe kolekcje na wyprzedaż. Jak pisze źródło, strategię niszczenia ubrań przyjęli niedawno powołani dyrektor generalny Marco Gobbetti oraz projektant Riccardo Tisci, których zdaniem obniżenie cen ubrań czy kosmetyków wpłynęłoby negatywnie na markę.
Opuszczający swoje stanowisko prezes Burberry John Peace zapewnił akcjonariuszy, że „decyzję o niszczeniu kolekcji podjęto z ciężkim sercem”, z kolei Marco Gobetti ujawnił, że niektóre wyroby skórzane trafiły już do firmy Elvis&Kresse, specjalizującej się w recyklingu odzieży – czytamy.
Jak czytamy, zatrudnienie nowego dyrektora generalnego i projektanta w firmie miało na celu naprawę marki Burberry, która od jakiegoś czasu radzi sobie coraz gorzej pod kątem biznesowym. Niszczenie produktów o wartości 38 mln dolarów pokazuje, że próba naprawy firmy przez Marco Gobettiego i Riccardo Tisciego będzie „obfitowała w drastyczne środki” – zauważa portal. (jg)
Zdjęcie główne: By Ssu [CC BY-SA 4.0], from Wikimedia Commons
