Szefowa HR Ubera, Liane Hornsey, odchodzi z firmy. Jej decyzja może być związana z rozpoczęciem wewnątrzfirmowego śledztwa dotyczącego oskarżeń o dyskryminację rasową – informuje businessinsider.com.pl.
Jak pisze portal, powołując się na nieoficjalne źródła, Hornsey miała nie reagować na dyskryminację rasową w firmie. Dalej czytamy, że w anonimowych doniesieniach zarzucono jej również m.in. stosowanie dyskryminującego języka czy niestosownych komentarzy do Bernarda Colemana, szefa ds. globalnej różnorodności i inkluzywności. Co więcej, Hornsey miała również kierować m.in. groźby do menedżerki Bozomie Saint John, która odeszła z firmy w czerwcu 2018 roku – czytamy.
„Część zarzutów wobec Hornsey już została potwierdzona przez śledczych z firmy Gibson Dunn” – podaje portal, powołując się na nieoficjalne informacje Reutersa. Nie odniesiono się jednak do tego, które z nich są prawdziwe – informuje źródło.
Dalej czytamy, że była szefowa HR w mailu do pracowników napisała, że „dla niektórych jej odejście może być zaskoczeniem, ale »myślała o tym od dłuższego czasu«”. Nie odniosła się w nim jednak do powodów rezygnacji z pracy – pisze businessinsider.com.pl.
Jak czytamy dalej, Hornsey publicznie była znana jako osoba dbająca o sprawy dyskryminacji w Uberze. Jej odejście skomentował Dara Khosrowshahi, CEO Ubera, który wystosował maila do pracowników firmy, chwaląc w nim „talent, kreatywność i ciężką pracę” byłej dyrektor ds. personalnych. (ak)