W lipcu 2022 roku do Kongresu i agencji federalnych w Stanach Zjednoczonych zostało wysłane zawiadomienie, w którym zarzucono Twitterowi problemy z ochroną danych osobowych użytkowników, złe zarządzanie firmą, lekkomyślność oraz prawdopodobnie zatrudnianie członków zagranicznej służby wywiadowczej – informuje edition.cnn.com.
Autorem zawiadomienia oraz oskarżeń jest Peiter Zatko, były szef bezpieczeństwa Twittera, który, jak informuje źródło, został zwolniony z firmy w styczniu 2022 roku. Powodem wypowiedzenia były rzekome „słabe wyniki”, jednak sam Zatko twierdzi, że wielokrotnie sygnalizował niedociągnięcia związane z zabezpieczeniami Twittera i zarzuca Paragowi Agrawalowi, prezesowi serwisu, celowe ignorowanie problemów, a nawet próbę wymuszenia tuszowania ich w raportach dla zarządu firmy – czytamy.
Rzecznik Twittera powiedział CNN: „To, co widzieliśmy do tej pory, to fałszywe doniesienia na temat Twittera i naszych praktyk dotyczących prywatności i bezpieczeństwa danych, które są usiane niespójnościami i nieścisłościami, a także brakuje im ważnego kontekstu. Zarzuty pana Zatko wydają się wymyślone, aby przyciągnąć uwagę i wyrządzić szkodę Twitterowi oraz jego klientom i akcjonariuszom. Bezpieczeństwo i prywatność od dawna były priorytetami całej firmy i nadal będą”.
Zatko uważa, że jego zwolnienie to odwet za alarmowanie o problemach bezpieczeństwa firmy.
W zeszłym roku, przed inwazją Rosji na Ukrainę, Agrawal – wówczas dyrektor technologiczny Twittera – zaproponował Zatko, aby Twitter zastosował się do rosyjskich żądań, które mogłyby skutkować szeroką cenzurą lub inwigilacją platformy. Ujawnienie wysłane przez Zatko nie zawiera szczegółów dotyczących sugestii Agrawala. Chociaż została ona ostatecznie odrzucona, to nadal jest to niepokojący znak, jak daleko Twitter byłby gotów iść w pogoni za zyskami – mówi Zatko.
„Fakt, że obecny CEO Twittera zasugerował nawet, że Twitter staje się współwinny reżimowi Putina, jest powodem do niepokoju o wpływ Twittera na bezpieczeństwo narodowe USA” – czytamy w ujawnieniu Zatko.
Były menedżer Twittera mówi, że zaczął pytać o powszechność kont botów na Twitterze na początku 2021 roku i został poinformowany przez szefa integralności serwisu, że firma nie wie, ile dokładnie botów ma na swojej platformie. Zatko twierdzi, że wyszedł z rozmów z zespołem integralności z wnioskiem, że firma „nie miała ochoty na właściwe zmierzenie powszechności botów”, częściowo dlatego, że gdyby prawdziwa liczba stała się publiczna, mogłaby zaszkodzić wartości firmy i jej wizerunkowi. Eksperci zajmujący się nieautentycznymi zachowaniami w sieci twierdzą, że określenie liczby „botów” może być trudne, ponieważ nie ma powszechnie przyjętej definicji tego terminu – czytamy. (zd)
Źródło zdjęcia głównego: edition.cnn.com, Ex-Twitter exec blows the whistle, alleging reckless and negligent cybersecurity policies